Rok temu Radwańska przegrała w Spodku w półfinale (z Francuzką Cornet) i teraz też poległa w starciu o finał. Włoszka Giorgi prezentuje specyficzny styl gry - wszystko albo nic. Każdą piłkę uderza z całej siły, podejmuje ryzyko nawet przy drugim serwisie. Kiedy trafia, jest zabójczo groźna. W sobotę myliła się rzadko, spychając Polkę do głębokiej defensywy i szybko kończąc wymiany. Jeszcze raz potwierdziło się, że Agnieszka w starciach z agresywnymi i popełniającymi mało błędów rywalkami jest ostatnio zupełnie bezradna.
Andy Murray wziął ślub jak na prawdziwego Szkota przystało. W kitlu! [WIDEO]
- To była strzelnica, weszło albo nie weszło. Wszystko działo się bardzo szybko. Rywalka miała swój dzień, trafiała prawie wszystko i przy takiej grze niewiele mogłam zrobić - podsumowała mecz Isia. - Starałam się wybić ją z rytmu, ale była w takim ciągu, że piłki przelatywały w niesamowitym tempie.
Teraz przed Radwańską mecz ze Szwajcarkami w Pucharze Federacji (18-19 kwietnia, Zielona Góra), a zaraz potem seria turniejów na kortach ziemnych, które nie są jej ulubioną nawierzchnią.
KLIKNIJ: Polub Gwizdek24.pl na Facebooku i bądź na bieżąco!
ZAPISZ SIĘ: Codzienne wiadomości Gwizdek24.pl na e-mail