Pierwszy set przypominał egzekucję. Williams, która w całym meczu miała aż 40 wygrywających uderzeń, nie oddała bezradnej Polce ani jednego gema, bombardując ją potężnymi asami i forhendami. - Musisz cały czas walczyć i nie przejmować się wynikiem. Ona nie może cały czas grać na takim poziomie, musi przyjść słabszy moment i błędy z jej strony - doradzał Agnieszce w przerwie między setami trener Tomasz Wiktorowski.
- Ale przecież ona zepsuła tylko jeden forhend! - odpowiedziała Polka, która w drugiej partii nawiązała walkę, ale w ważnych momentach Serena znów była poza jej zasięgiem.
Agnieszka obroniła 450 z wywalczonych przed rokiem 1000 punktów i pozostanie na 4. miejscu w rankingu. W Miami zarobiła 177 tys. dolarów. - Teraz wracam do domu, trochę odpocznę, a potem będę się przygotowywać do turniejów na kortach ziemnych - mówi Isia.
Williams w finale zagra z Marią Szarapową, która rozbiła 6:2, 6:1 Serbkę Jelenę Janković. Finał turnieju WTA w Miami w sobotę w TVP Sport