Agnieszka Radwańska w II rundzie turnieju WTA w Miami pokonała Chinkę Qiang Wang 7:6(3), 6:1. Znów popełniała dużo prostych błędów i była wyraźnie usztywniona. Ostatnie niepowodzenia z pewnością wpłynęły na jej pewność siebie, co widać w grze krakowianki. Na dodatek na początku tygodnia Agnieszka zmagała się z grypą żołądkową.
Ważne, że Radwańska potrafiła wykorzystać doświadczenie i pokonać zajmującą 58. miejsce w rankingu Wang. W III rundzie poprzeczka będzie jednak pewnie zawieszona dużo wyżej. Agnieszka drugi raz w tym sezonie zmierzy się z przeżywającą drugą młodość Mirjaną Lucić-Baroni (nr 29). 35-latka w styczniu sprawiła gigantyczną sensację w Australian Open. Doszła aż do półfinału, a w II rundzie rozgromiła Radwańską, grając jak w transie. To było trzecie starcie Polki i Chorwatki. Bilans jest wciąż korzystny dla Agnieszki -2-1. Co ciekawe, w obu przegranych meczach Chorwatka skreczowała.
O niezwykłej historii Lucić-Baroni pisaliśmy obszernie przy okazji jej sukcesu w Australian Open. Jako 17 latka doszła do półfinału Wimbledonu (1999). Rewelacyjna nastolatka potem na długo zniknęła z tenisowego cyklu. Okazało się, że od wczesnego dzieciństwa przeżywała rodzinne piekło. Ojciec-sadysta maltretował ją fizycznie i psychicznie.
- Bił mnie po przegranych meczach albo nawet za to, że przegrałam seta. Po raz pierwszy uderzył mnie, gdy miałam 5 lat. Walnął mnie w nos tak mocno, że zakrwawiłam cały dom. Raz po przegranym meczu po przyjeździe do domu zaciągnął mnie do łazienki i okładał mnie butem przez 40 minut. Kiedy skończył, dał mi pieniądze i kazał... iść na lody. Czasami miałam tak obitą głowę, że nie mogłam szczotkować włosów - dodała Chorwatka, która zdradziła też, że ojciec często groził jej śmiercią, a raz próbował... wyrzucić ją przez okno z 4. piętra.
Kiedy w końcu wraz z matką i rodzeństwem uciekły przed tyranem do USA, zaczęły się problemy finansowe i depresja.
Mirjana wróciła na dobre do cyklu WTA w 2007 roku. Zaczęła od małych turniejów, mozolnie odbudowując ranking. Obecnie zajmuje 29. miejsce. Po tym sezonie chciała zakończyć karierę, ale kto wie, czy nie zmieni zdania. Po jej sukcesie w Australian Open jeden z dziennikarzy zapytał ją, która aktorka powinna ją zagrać, gdy powstanie film o niezwykłej historii Chorwatki.
- Ktoś z dużym i pięknym nowem - odparła sympatyczna Mirjana Lucić-Baroni.
Mecz Radwańska - Lucić-Baroni w III rundzie turnieju WTA w Miami zostanie rozegrany w sobotę ok. godz. 19-20 (trzeci mecz od 16). Stream na stronie sport.tvp.pl (w TVP Sport, który ma prawa do cyklu WTA, w tym czasie jest transmisja z hokeja)
