Magda Linette (nr 74 WTA) w kwalifikacjach musiała wygrać trzy mecze, grając dzień po dniu. Zmęczenie dało o sobie znać, w czasie meczu z Darią Gawriłową Polka narzekała na drobny uraz. Mecz zaczął się zgodnie z przewidywaniami bukmacherów od pewnego zwycięstwa mającej rosyjskie korzenie faworytki. Ale potem Linette zaczęła grać jak w transie, a reprezentantka Australii pogubiła się. Trzeci set był już bardzo zacięty, a Polka musiała odrabiać straty przełamania. Potem przeciwniczka miała piłkę meczową. Poznanianka nie pękła. Spokojną i pewną grą doprowadziła do tie-breaka. W nim dyktowała już warunki.
To cenne zwycięstwo, tym bardziej, że Gawriłowa była ostatnio w wysokiej formie. Miesiąc temu wygrała turniej w New Haven, w półfiale eliminując Agnieszkę Radwańską. Isia w Tokio nie gra, bo zachorowała na grypę.
W nagrodę Linette zmierzy się teraz z Karoliną Pliskovą (nr 4 WTA), z którą grała niedawno w I rundzie US Open, gdy Czeszka była liderką rankingu. Polka przegrała wtedy gładko 2:6, 1:6.
![Dla kibiców Legii był jak Prometeusz. Tomasz Arceusz mówi o szansach byłego klubu na tytuł, wskazał piłkarza, który przydałby się w stolicy [ROZMOWA SE]](https://cdn.galleries.smcloud.net/t/galleries/gf-dLqX-QEM7-Bswe_arceusz-300x250.jpg)
