Już w 2013 roku brazylijski zawodnik był bliski zwycięstwa w Londynie. Wówczas w grze podwójnej partnerował mu Chorwat Ivan Dodig. Para doszła do finału Wimbledonu, ale tam zatrzymał ich świetny duet braci Bryanów. Co ciekawe, nie był to pierwszy finał Wielkiego Szlema dla Melo. 34-latek już cztery lata wcześniej mógł wygrać French Open. W turnieju gry mieszanej przegrał jednak finał. Jego partnerką była Amerykanka Vania King, a po drugiej stronie siatki stał między innymi Bob Bryan. Ten sam, z którym później Melo przegrał w Londynie.
Karta Brazylijczyka odwróciła się dwa lata temu. W Paryżu grał z Ivanem Dodigiem i panowie doszli aż do finału. Tam czekali na nich amerykańscy bracia Bryanowie, a więc szykowała się powtórka z Wimbledonu. Brazylijczyk i Chorwat tym razem jednak znaleźli sposób na rywali i zwyciężyli 6:7, 7:6, 7:5.
Ostatnio para Marcelo Melo/Łukasz Kubot jest nie do zatrzymania. W 2017 roku grała już w siedmiu meczach finałowych, z których pięć wygrała. Tenisiści triumfowali chociażby w Miami, Madrycie i Halle, a w sobotni wieczór wygrali Wimbledon, co dla obu jest zdecydowanie największym osiągnięciem w karierze.
