Zdziwiona Agnieszka Radwańska, Isi zabronili się pocić!

2013-01-05 3:00

Po ciężkim boju Agnieszka Radwańska (23 l.) pokonała 7:6 (4), 7:6 (3) Amerykankę Jamie Hampton (22 l.), awansując do finału turnieju WTA w Auckland. Wcześniej ćwiczyła ciężko w jednej z nowozelandzkich siłowni, w której obowiązuje zakaz... pocenia się.

"Jakaś dziwna ta siłownia w Auckland... Czy to znaczy, że nie wolno mi się spocić, bo w przeciwnym razie mnie wyrzucą?!" - napisała na Facebooku Isia, zamieszczając zabawną fotografię, na której przy wejściu do sali fitness wskazuje napis "Ladies Zone, no sweat". W dosłownym tłumaczeniu z angielskiego ten napis oznacza faktycznie "Strefa dla pań, zakaz pocenia się". Ale w języku potocznym wyrażenie "no sweat" znaczy "łatwizna", czyli w tym przypadku łatwe ćwiczenia.

Łatwizny nie było za to w półfinałowym starciu z Hampton. Polka męczyła się strasznie, bo zajmująca 70. miejsce w rankingu Amerykanka postawiła jej twarde warunki. W pierwszej partii przy stanie 5:4 i 40-30 miała piłkę setową przy własnym podaniu, ale zmarnowała szansę, popełniając podwójny błąd serwisowy. Po wygranym tie-breaku, w drugim secie Agnieszka prowadziła z podłamaną rywalką już 4:0, ale pozwoliła Hampton wygrać kolejne 5 gemów! Na szczęście końcówka znów należała do bardziej doświadczonej Radwańskiej.

- To był bardzo ciężki mecz, a zmieniająca się co chwila pogoda płatała figle, co było mocno frustrujące - narzekała Isia na porywisty wiatr. - Po prostu starałam się być maksymalnie skoncentrowana do ostatniej piłki. Cieszę się, że udało mi się być w obu setach o te kilka punktów lepszą. Fajnie by było już w pierwszym turnieju w roku wywalczyć trofeum - dodała Isia.

W dzisiejszym finale Polka zmierzy się z Belgijką Yaniną

Wickmayer (23 l., nr 23. WTA). Jeżeli ją pokona, będzie to jej 11. wygrany turniej w karierze.

Nasi Partnerzy polecają

Najnowsze