Lech Poznań - Wisła Kraków, Puchar Polski, Paweł Brożek

i

Autor: Jakub Piasecki/CYFRASPORT

Puchar Polski: Paweł Brożek znów katem Lecha. Cenny remis Wisły w Poznaniu przy pustych trybunach

2016-10-26 9:06

Lech Poznań zremisował z Wisłą Kraków 1:1 w pierwszym meczu ćwierćfinałowym Pucharu Polski. Spotkanie odbyło się bez udziału publiczności, co jest efektem kary nałożonej na kibiców "Kolejorza" za wydarzenia z finałowej potyczki z Legią na PGE Narodowym. Ponownie katem drużyny Nenada Bjelicy okazał się 33-letni Paweł Brożek, którego gol postawił "Białą Gwiazdę" w lepszej sytuacji przed rewanżem.

- Zdajemy sobie sprawę z tego, że wracamy do Poznania na trudny teren. Jak w europejskich pucharach: najlepiej nie stracić bramki na wyjeździe, a jeśli się uda, to zaatakować i coś strzelić, co daje przewagę przed rewanżem. Jesteśmy świadomi tego, że Lech jest silnym zespołem. Ostatnio z Legią przy Łazienkowskiej zagrał bardzo solidnie i będzie podrażniony niezasłużoną porażką. Niezasłużoną, bo bramka padła z ewidentnego spalonego. Lech na pewno będzie chciał się odbudować w Pucharze Polski - mówił Dariusz Wdowczyk. W dwóch poprzednich rundach Lech pokonał Podbeskidzie Bielsko-Biała (3:0) i w takich samych rozmiarach Ruch Chorzów. Z kolei Wisła dopiero po dogrywce wyeliminowała Zagłębie Sosnowiec (4:3), a później męczyła się z Chojniczanką Chojnice (2:1).

16 października w meczu LOTTO Ekstraklasy obydwa zespoły również mierzyły się przy Bułgarskiej i wówczas po golach Darko Jevticia i Pawła Brożka padł remis 1:1. Zarówno dla jednej, jak i drugiej ekipy to najprostsza droga do tego, aby dostać się do europejskich pucharów, lecz krajowy puchar rządzi się swoimi prawami i kibice oglądali już kilka niespodzianek. - Jeden z tych faworytów odpadnie i zrobimy wszystko, aby to była Wisła. Nie wiem, kto jest faworytem, ale my chcemy go wygrać. Puchar Polski uczy pokory. Dwa lata temu mieliśmy Błękitnych Stargard, wszyscy też już nas widzieli w finale, a wiemy, że po pierwszym meczu było ciężko. Spokojnie, najpierw jest Wisła Kraków, a później będziemy żyli kolejnym meczem - powiedział Dariusz Formella.

Spotkanie przy Bułgarskiej było rozgrywane bez udziału publiczności. To efekt kary nałożonej przez Polski Związek Piłki Nożnej za skandaliczne wydarzenia, do których doszło podczas finału z Legią Warszawa na PGE Narodowym w Warszawie. Wówczas kibice obydwu drużyn odpalili race, a z sektora zajmowanego przez sympatyków "Kolejorza" środki pirotechniczne wylądowały na murawie, przez co Szymon Marciniak musiał kilka razy przerywać mecz. W związku z tym Komisja Dyscyplinarna PZPN zdecydowała, że domowe mecze Lech będzie rozgrywał bez swoich fanów. - Wiele osób pyta mnie, ile straci Lech na tym, że zagra bez publiczności. Tak naprawdę nam wszystkim chodzi o to, by piłkę robić dla ludzi. Szkoda, że takie spotkanie odbędzie się bez kibiców - powiedział Karol Klimczak, prezes "Dumy Wielkopolski".

Podopieczni Nenada Bjelicy przystąpili do tego spotkania po porażce w kontrowersyjnych okolicznościach z Legią Warszawa, kiedy to arbiter liniowy uznał gola Hamalainena strzelonego ze spalonego, a Wisła po triumfie z Bruk-Bet Termaliką 2:1. Jednak pierwsza połowa nie przyniosła większych emocji sztabom szkoleniowym obecnym na tym meczu oraz kibicom, którzy zdecydowali się obserwować to spotkanie przed telewizorami. Po zmianie stron na prowadzenie wyszli przyjezdzni z Krakowa. Boban Jović dośrodkował z prawej strony boiska, a Paweł Brożek bardzo dobrze odwrócił się mając na plecach Arajuuriego i pokonał Jasmina Buricia. To również on był autorem gola przed kilkoma dniami w LOTTO Ekstraklasie. Gospodarze ruszyli do odrabiania strat, zaczęli dłużej utrzymywać się przy piłce i przyniosło to efekty w 78. minucie. Marcin Robak oddał strzał sprzed pola karnego, Łukasz Załuska wybił piłkę przed siebie, a Dawid Kownacki nie miał najmniejszych problemów z wpakowaniem jej do bramki. Piłkarze "Kolejorza" robili wszystko, co w ich mocy, aby zadać decydujący cios , ale ostatecznie mecz zakończył się remisem 1:1. Sprawa awansu do półfinału jest nadal sprawą otwartą i wszystko rozstrzygnie się pod koniec listopada przy Reymonta.


Lech Poznań - Wisła Kraków 1:1 (0:0)

Bramki:

0:1 - Paweł Brożek 48'
1:1 - Dawid Kownacki 78'

Lech Poznań: Jasmin Burić - Tomasz Kędziora, Jan Bednarek, Paulus Arajuuri, Maciej Wilusz, Łukasz Trałka, Maciej Gajos (76' Darko Jevtić), Maciej Makuszewski, Radosław Majewski, Dariusz Formella (61' Dawid Kownacki), Marcin Robak

Wisła Kraków: Łukasz Załuska - Boban Jović, Arkadiusz Głowacki, Richard Guzmics, Maciej Sadlok, Krzysztof Mączyński, Denis Popović, Rafał Boguski (63' Petar Brlek), Paweł Brożek (90' Mateusz Zachara), Patryk Małecki, Zdenek Ondrasek (81' Tomasz Cywka)

Żółte kartki: Łukasz Trałka (Lech Poznań) oraz Richard Guzmics, Maciej Sadlok (Wisła Kraków)

Najnowsze