Zawodnik występuje obecnie w chińskim klubie Nanjing Tongxi Monkey Kings. Być może zapomniał, że koszykarze występujący w tamtejszej lidze mają obowiązek spoglądania na flagę w czasie odgrywania hymnu państwowego. Przed jednym ze spotkań w ubiegłym tygodniu Francuz spuścił głowę, gdy grano hymn chiński. I to nie uszło uwadze szefów ligi. Od razu postanowili, że za takie zachowanie należy się kara.
Yabusele otrzymał „poważne ostrzeżenie”, któremu towarzyszyła finansowa sankcja. Całe zamieszanie wynikło z tego, że władze chińskie od niedawna mocno promują postawę patriotyczną przy oficjalnych okazjach. Od 2017 roku prawo w Chinach przewiduje karanie osób nierespektujących hymnu narodowego. Koszykarz musi się cieszyć, że skończyło się na niewielkiej grzywnie. Maksymalna kara może w takim przypadku wynieść nawet trzy lata.
W Chinach miał już miejsce podobny incydent z udziałem zagranicznego sportowca. W ubiegłym roku Diego Tardelli, brazylijski piłkarz drużyny Shandong Luneng Taishan, został zawieszony na jeden mecz, bo… ocierał twarz ręką w trakcie odgrywania hymnu chińskiego.