Reprezentant Polski zdobył 15 pkt. i zaliczył 11 zbiórek przy 50-procentowej skuteczności z gry. Widzowie zapamiętali zwłaszcza jego rzut zza linii trzypunktowej na koniec drugiej kwarty, gdy upływający czas zmusił go do nietypowej w karierze łodzianina próby trafienia z dalekiego dystansu.
Gortat, który ponownie wyszedł w pierwszej piątce, od początku grał dobrze. Z pierwszych trzech koszy „Czarodziejów” dwa były dziełem Polaka trafiającego z półdystansu. Wizards wygrywali nawet 9:2, ale wtedy ekipa obrońców tytułu włączyła drugi bieg. Sam LeBron James zdobył w I kwarcie 14 pkt., a zespołowość i znakomita wymiana podań przez gospodarzy okazała się zabójczą bronią. Heat w pewnym momencie wygrywali już 23 punktami. Straty w końcówce zostały zmniejszone, ale przewaga mistrzów NBA nie podlegała dyskusji. Dla Wizards była to trzecia przegrana w trzecim meczu sezonu.