Marcin Gortat o treningach ze słynnym Hakeemem Olajuwonem: Będę dwa razy lepszy! WYWIAD

2011-06-28 4:00

Marcin Gortat (27 l.) jest zachwycony po pierwszych dniach treningów z byłą gwiazdą NBA Hakeemem Olajuwonem (47 l.). - Mam świetnego trenera, który okazał się także wspaniałym człowiekiem. To zaszczyt uczyć się od kogoś takiego! - podkreśla polski center Phoenix Suns.

"Super Express": - Nad czym pracujesz pod okiem jednego z najlepszych centrów w historii NBA?

Marcin Gortat: - Przede wszystkim nad grą tyłem do kosza. Jeśli to poprawię, mogę być nawet dwa razy lepszym koszykarzem. Razem z rozgrywającym Suns, Steve'em Nashem tworzymy superduet, a nasze dwójkowe akcje są zabójcze. Ale wiadomo przecież, że Steve kiedyś zakończy karierę i punkty w drużynie będę musiał zdobywać sam, bez jego pomocy. Będę musiał sam sobie kreować na parkiecie pozycję do zdobywania punktów. Dlatego zaczynam już ciężko nad tym pracować. Hakeem Olajuwon był wybitnym centrem, a teraz jest znakomitym trenerem, więc zajęcia z nim to doskonała inwestycja. Tym bardziej że od najbliższego sezonu zacznie spoczywać na mnie duża odpowiedzialność, bo mam być jednym z filarów drużyny. Mamy jasno określony cel: awans do play-off.

Przeczytaj koniecznie: Marcin Gortat puścił 15 goli - WIDEO

- Piłkarze ŁKS, którego jesteś współwłaścicielem, awansowali do Ekstraklasy. Planujesz jakieś kolejne inwestycje w łódzki klub?

- Przede wszystkim bardzo się cieszę, że ŁKS awansował. Chcemy wzmocnić klub i to tak, żeby za parę lat drużyna mogła powalczyć o mistrzostwo Polski. Ale zanim wezmę się za nowe inwestycje, muszę to przeanalizować z całym sztabem ludzi.

- No tak, w związku z lokautem w NBA musisz oszczędzać...

- (śmiech) Nie jakoś drastycznie, ale na pewno staram się kontrolować wydatki i cały swój budżet. Bardzo ważne, żebym teraz w okresie wolnego czasu, który mam poza sezonem, kontrolował swoje zachcianki i nie popadł w nawyk kupowania wielu rzeczy, których tak naprawdę nie potrzebuję. Na szczęście daję radę.

- Zobaczymy cię w reprezentacji Polski na mistrzostwach Europy?

- Ostateczną decyzję, czy zagram, podejmę 1 lipca. Wpływ na nią będzie miało kilka spraw. Również sytuacja w kadrze i to jaką rolę będzie miał dla mnie trener Ales Pipan. Kontaktował się już ze mną i porozmawialiśmy sobie.

- Cieszyłeś się, kiedy Dallas Mavericks zdobyli mistrzostwo NBA?

- Tak, bo kibicowałem im od samego początku. Mam do Dallas szczególny sentyment, bo jest to drużyna, która zaoferowała mi bardzo dobry kontrakt w NBA (ofertę Dallas wyrównali Orlando Magic i Gortat musiał zostać na Florydzie - red.). Wygrali zasłużenie, byli zgranym zespołem i walczyli do samego końca. Dodatkowym plusikiem jest to, że utarli nosa "Dream Teamowi", jak mówiło się o Miami Heat.

- Patrząc na te finały, żałowałeś, że nie grasz w Dallas?

- Nie było żalu, tylko czasami przebiegła mi przez głowę myśl, że to bardzo miłe uczucie, że kiedyś chcieli mnie w swoim składzie.

Ur. 21 stycznia 1963 w Lagos (Nigeria). Wzrost: 213 cm. Waga: 116 kg. Pseudonim: The Dream (Marzenie). Pozycja: center.

W 1984 r. wybrany z nr. 1 w drafcie przez Houston Rockets, w NBA grał w latach 1984-2002

Sukcesy: % mistrzostwo NBA (1994, 1995 z Houston Rockets) % MVP Finałów NBA (1994, 1995) % MVP sezonu zasadniczego (1994) % Najlepszy Obrońca Roku (1993, 1994) % wybrany do pierwszej drużyny NBA(1987, 1988, 1989, 1993, 1994, 1997) % 12 występów w Meczu Gwiazd

Najnowsze