W ostatnich tygodniach fani Marcina Gortata mają sporo okazji do tego, aby lepiej poznać swojego idola i jego styl życia, bowiem były gwiazdor NBA często udziela kolejnych wywiadów, m.in. opowiadając o ostatnich spotkaniach ze swoich nieżyjącym już ojcem lub odpowiadając na pytania związane z jego życiem prywatnym i finansami. Po ostatnim wywiadzie na łamach "WP", internauci nie pozostali bierni, kiedy Marcin Gortat zaczął odpowiadać na pytania o swoją emeryturę, którą otrzymuje od NBA. Były zawodnik m.in. Orlando Magic, Washington Wizards, czy Los Angeles Clippers inkasuje miesięcznie w przeliczeniu na PLN 33 tysiące. Pochodzący z Łodzi koszykarz zaczął jednak wyliczać swoje wydatki tłumacząc, że nie można rozpatrywać jego emerytury w ramach czystego dochodu.
- Super, dostaję 33 tysiące złotych emerytury, ale ktoś mi zapłaci za ogrodnika 300 dolarów za trawę, czy tam 350? Za czyszczenie basenu 120 dolarów – to na polskie pieniądze przeliczyć, to jest 600 złotych, to ludzie się łapią za głowy, ale takie są stawki. (...) Proszę mi wierzyć, że ja tej emerytury nawet nie widzę, bo to się rozchodzi na podatki, to się rozchodzi na płatności. - tłumaczył Gortat odpowiadając na pytania o swoją emeryturę. Postawa byłego gwiazdora NBA sprawiła, że pod postem "WP" pojawiła się masa komentarzy.
Internauci nie kryli, że Marcin Gortat niepodważalnie zapracował na to, aby otrzymywać prawie 400 tysięcy złotych rocznie z tytułu swojej emerytury w NBA, jednak zwrócili uwagę również na fakt, że lwia część emerytów może liczyć jedynie na ułamek takiej kwoty. - Zapracował na to, ale niech weźmie pod uwagę średnią emeryturę w tym kraju. Dla niektórych jego miesięczne pobory to roczny dochód. Odrobiny taktu - wypalił jeden z internautów. - Jak za dużo płacisz za ogrodnika i czyszczenie basenu, to zrób to sam - zwrócił się do Gortata kolejny z użytkowników Facebooka.