Kibice na pewno nie mogą narzekać na nudę śledząc tegoroczne rozgrywki finałowe NBA. Po dwóch zwycięstwach z rzędu koszykarzy Cleveland Cavaliers i fenomenalnym występie LeBrona Jamesa wydawało się, że "Kawalerzyści" są o krok od mistrzowskich pierścieni tym bardziej, że gracze Warriors byli dalecy od formy, którą prezentowali we wcześniejszych play-offach.
Zobacz: LeBron James pisze nową HISTORIĘ NBA! Cleveland Cavaliers prowadzą w finałowej rywalizacji [WIDEO]
Jednak w nocy z czwartku na piątek ich grę odmienił Andre Iguodala. 31-letni zawodnik zdobył 22 punkty i miał osiem zbiórek. Identyczny dorobek punktowy miał Stephen Curry i dołożył do tego sześć asyst. Obydwaj koszykarze przyczynili się do zwycięstwa nad Cleveland Cavaliers, którzy bardzo grzeszyli skutecznością w tym meczu.
Kolejne dwa spotkania finałowe odbędą się w Oakland. Pierwszy z nich w nocy z niedziele na poniedziałek polskeigo czasu o godz. 02.00.