Gortat wkroczył do hali treningowej Magic, mając na sobie koszulkę z... symbolem piramidy, który widnieje na odwrocie jednodolarowego banknotu. Jak zapewniał, to zbieg okoliczności, że ubrał się tak w przededniu podpisania wielomilionowego kontraktu. Dzisiaj otrzyma oficjalną propozycję umowy z Mavericks - będzie warta 33 mln dolarów za 5 lat gry.
Wszystko wskazujena to, że szefowie Orlando nie zdecydują się na wyrównanie oferty i zatrzymanie Gortata. - Chciałbym go mieć z powrotem, ale za rozsądną cenę - podkreśla menedżer Magic Otis Smith, który od dłuższego czasu sugerował, że nie zapłaci więcej niż 5 mln dol. rocznie za rezerwowego środkowego.
- Nie rozmawiałem z Otisem - mówi Gortat. - 8 lipca na jego biurku pojawią się papiery. Zobaczymy, co z nimi zrobi.
O Gortata najpierw starali się przedstawiciele Houston Rockets, ale polski środkowy wolał wybrać konkurencyjną ofertę z Teksasu.
- Dallas to dla mnie lepsze wyjście - komentuje Polak propozycję Mavericks. - Mają wybitnego rozgrywającego Jasona Kidda i najlepszego silnego skrzydłowego w NBA Dirka Nowitzkiego. Po prostu mocniej się o mnie starali, naciskali. A ja idę tam, gdzie najbardziej mnie chcą.