Sochan na początku listopada doznał urazu dłoni i musiał się poddać operacji. Informacje, jakie płynęły z jego klubu, wskazywały, że do gry wróci w połowie grudnia. Ostatnio koszykarz chwalił się, że rehabilitacja przebiega pomyślnie i zapowiadał, że jego pojawienie się na boisku to kwestia dni. Wrócił we wtorek, po opuszczeniu 13 meczów. W spotkaniu z Phoenix Suns wszedł z ławki rezerwowych, spędził na parkiecie 22 minuty i uzyskał 14 punktów oraz miał 12 zbiórek.
ZOBACZ: Trener złamał rękę piłkarzowi. Wszystko w trakcie imprezy. Takie rzeczy tylko w Polsce
Pierwszy raz w NBA
W czwartkowym spotkaniu z Bykami znów zagrał w wyjściowej piątce, ale pierwszy raz na pozycji centra. Stało się tak dlatego, że na uraz pleców po ostatnim starciu z Suns narzeka Francuz Victor Wembanyama,.
Polak grał przez 36 minut, najdłużej z wszystkich uczestników meczu. W tym czasie zaliczył 16 punktów i 14 zbiórek, w tym sześć w ataku. Miał też dwie asysty, przechwyt, stratę i faul. Po raz czwarty w sezonie, a 12. w karierze osiągnął tzw. double-double, dwie dwucyfrowe statystyki.
Daleko za liderami
Dla Polaka nietypowa pozycja na parkiecie to nic niezwykłego. W poprzednim sezonie przez długi czas był sprawdzany w roli rozgrywającego. Nominalnie jest skrzydłowym.
ZOBACZ: Piłkarz odbity z rąk porywaczy, żył tym cały kraj. Dramatyczna historia piłkarza
Spurs z bilansem 11-11 zajmują 11. miejsce w tabeli Konferencji Zachodniej, w której prowadzą Oklahoma City Thunder (15-5). Drużyna z Chicago (10-13) jest ósma na Wschodzie, gdzie prym - jak i w całej lidze - wiodą Cleveland Cavaliers (20-3).