Kontrola antydopingowa wykazała w organizmach obu koszykarzy duże dawki furosemidu. Ten lek nie jest środkiem dopingowym, ale specyfikiem, który maskuje użycie "koksu". Mógł być tylko jeden powód faszerowania się furosemidem.
Tak uznał prezes Polskiej Ligi Koszykówki Janusz Wierzbowski i zawiesił obu zawodników. Anwil też nie bawił się w półśrodki. Hendersonowi, który już poprzednio miał kłopoty z dopingiem grozi dyskwalifikacja dożywotnia, Janiakowi - dwuletnia.