W czwartym meczu I rundy play-off NBA Wizards rozbili "Dinozaury" we własnej hali aż 125:94 i wygrali serię 4-0. W parze, z której zostanie wyłoniony ich rywal w II rundzie, Atlanta Hawks - Brooklyn Nets (2-1), rywalizacja zakończy się najwcześniej w środę, a najpóźniej w niedzielę.
Zespół Polaka bezlitośnie rozniósł Raptors. W pierwszej kwarcie Gortat i spółka prowadzili już 16 punktami, w drugiej - 20, a na początku czwartej dystans wzrósł do 32 pkt (102:70)!
MARCIN GORTAT WYMIÓTŁ RAPTORS Z PLAY-OFF
Ponad 20 tysięcy widzów w waszyngtońskim Verizon Center krzyczało: "Sweep, sweep, sweep!" ("miotła") na znak, że ich pupile zmietli z parkietu rywali, nie dając im wygrać ani jednego meczu.
Polski środkowy po raz kolejny w tej serii pokazał wielką formę. Zaliczył 21 pkt, 11 zbiórek i 5 asyst, spudłował tylko raz na dziewięć prób. W całej serii zadziwiał skutecznością. W czterech meczach z Toronto trafił 29 z 39 rzutów z gry. 74,4 procent skuteczności daje Polakowi pierwsze miejsce w statystykach tegorocznego play-off!
- Nie było tak ciężko, jak się spodziewaliśmy - przyznał po meczu Gortat, który na konferencji prasowej zaczął żartować z dziennikarzami. - Jestem w tej ekipie najsłabszym ogniwem, więc często zostawiali mnie samego. Pewnego dnia, kiedy rozegram perfekcyjny mecz, pobiję rekord Wilta Chamberlaina - skomentował rozluźniony łodzianin, nawiązując do 100-punktowej zdobyczy słynnego poprzednika z 1962 roku.