- Jeździłem dobre 6-7 lat tą linią na mecze piłki nożnej do Zgierza i Ozorkowa. Serce się kraja, jak nie będzie tych antycznych torów obok ulicy na wjeździe do Łodzi - żalił się na Twitterze Marcin Gortat, który dowiedział się o wyłączeniu linii numer 45 i 46 z łódzkiej komunikacji miejskiej. Zwrócił się za pośrednictwem mediów społecznościowych do Hanny Zdanowskiej - prezydent miasta.
Nie wierzę .... linia 45 i 46 z Łodzi przez Zgierz do Ozorkowa zostaje zamknięta ???? Po 100 latach jazdy?? Pani Prezydent @HannaZdanowska czemu ja pytam !? Jak tu teraz żyć??? @Miasto_Lodz
— Marcin Gortat (@MGortat) February 1, 2018
Wieloletnia "szefowa" Łodzi odpowiedziała znanemu sportowcowi. Wyraziła żal z powodu całej sytuacji, ale również radość z zaangażowania rodowitego łodzianina. Przekonywała, że kluczowe w całej sprawie jest dofinansowanie Zgierza i Ozorkowa z budżetu państwa.
Kibice szybko podchwycili temat i doradzali Gortatowi, by kupił swoje własne tramwaje i uruchomił je na łódzkich torach. Mogłyby zastąpić właśnie miejskie pojazdy linii 45 i 46. Koszykarz stwierdził żartobliwie, że nie jest to zły pomysł i pytał internautów o cenę nowiutkiego tramwaju, prosto z salonu.
Do dyskusji włączył się zastępca Zdanowskiej, Tomasz Trela. Wyjaśnił Gortatowi i wszystkim zainteresowanym, że linie nie zostają zamknięte, a jedynie zawieszone. Wszystko przez konieczność modernizacji infrastruktury, która zagraża bezpieczeństwu pasażerów. Po wykonaniu odpowiednich prac, tramwaje wrócą na tory, które tak dobrze wspomina środkowy Washington Wizards.
dziękuje Panie Prezydencie!!odrazu kamień z serca mi spadł i mogę teraz wychodzić na mecz ligowy.... uffff:))
— Marcin Gortat (@MGortat) February 1, 2018