Tragiczny wypadek, który postawił pod znakiem zapytania dalszą karierę Natasy Kovacevic, wydarzył się 7 września 2013 roku. Do tamtej pory młoda zawodniczka była wielkim talentem, grała w reprezentacjach narodowych w różnych kategoriach wiekowych i wróżono jej świetlaną przyszłość. Jednak feralnego dnia podróżując wraz ze swoim zespołem UNI Gyor na mecz jej autokar wypadł z drogi, by uniknąć czołowego zderzenia z samochodem. W wyniku wypadku śmierć ponieśli trener oraz generalny menedżer klubu. Kovacevic przeżyła, ale z powodu obrażeń lekarze byli zmuszeni amputować jej lewą nogę poniżej kolana.
Rusza NBA! Marcin Gortat zarabia ĆWIERĆ MILIONA ZŁOTYCH DZIENNIE!
Młoda Serbka jednak się nie poddała i rozpoczęła żmudną i trudną rehabilitację. Ta przyniosła efekty, a dzięki specjalnej protezie Kovacevic mogła wrócić do uprawiania sportu. Od dwóch miesięcy trenowała z drużyną Crveny Zvezdy Belgrad, a w poniedziałek została zarejestrowana przez władze ligi. Wszystko wskazuje na to, że wróci na boisko po ponad dwóch latach przerwy w meczu 6. kolejki serbskiej ekstraklasy.
Serbskie media zachwycają się heroiczną postawą dziewczyny i zauważają, że jest ona przykładem prawdziwego bohaterstwa. Wcześniej, bo w listopadzie 2013 roku, Serbski Komitet Olimpijski przyznał jej nagrodę „150 Years, Pierre de Coubertin, Sport as a School of Life” za „odwagę, determinację i optymizm w pokonywaniu życiowych przeciwności”. Koszykarka w marcu 2014 roku założyła też fundację swojego imienia, która pomaga młodym sportowcom.
Determinacja godna podziwu. Niech Natasa Kovacevic i jej bohaterska postawa będą wzorem i motywacją dla wszystkich młodych sportowców zmagających się z przeciwnościami losu.