Polak trafił aż dziesięć rzutów z gry i to przy znakomitej skuteczności - próbował tylko szesnaście razy. O ile w zamieszaniu podkoszowym miał większych problemów, o tyle na linii osobistych ręka wyraźnie go zawiodła. Jeden punkt - przy pięciu próbach - to statystyka godna najlepszych centrów w historii. Nie wiemy tylko, czy Gortat chciałby być porównywany do Shaquille'a O'Neala właśnie w tym elemencie gry.
Obrzydliwa maskotka Marcina Gortata. Polak jak Superman w gaciach
Po meczu center z Polski nie ukrywał, że jest z siebie zadowolony. - To prawdopodobnie jedno z marzeń każdego trenera. Mieć dwóch takich dominatorów podkoszowych jak ja i Nene - stwierdził. Cóż, trzynaście zbiórek naszego "rodzynka" w NBA może robić wrażenie. To nowy rekord Gortata w tym sezonie. Szkoda tylko, że Polak tak osłabł w drugiej połowie. Double-double zaliczył już w pierwszych dwóch kwartach.
A Washington Wizards dzięki triumfowi nad Chicago Bulls wrócili na czoło Konferencji Wschodniej. 25 zwycięstw i 11 porażek daje im drugą pozycję - tuż za ekipą Atlanta Hawks. Oba zespoły zmierzą się ze sobą już niedługo - 11 stycznia o 21:00.
KLIKNIJ: Polub Gwizdek24.pl na Facebooku i bądź na bieżąco!
ZAPISZ SIĘ: Codzienne wiadomości Gwizdek24.pl na e-mail