Marcin Gortat ma być ostoją defensywy, tymczasem w ciągu 27 minut zaliczono mu zaledwie trzy zbiórki, z czego jedną (!) w obronie. Trudno sobie wyobrazić, jak to możliwe przy parametrach łodzianina.
Nic dziwnego, że trener Wizards Randy Wittman nie zostawił suchej nitki na polskim środkowym.
- Mamy graczy, którzy są na placu 27 minut i zaliczają jedną zbiórkę w obronie. Gwarantuję, że sam bym tyle zebrał. Dajcie mi 27 minut w następnym meczu i na pewno zbiorę jedną piłkę - dowodził 56-letni szkoleniowiec z Waszyngtonu, zresztą były koszykarz NBA.
Polak posypał głowę popiołem.
- Moja wina, nie mam na to wytłumaczenia. Źle się ustawiałem, a przeciwnicy lepiej atakowali tablicę - przyznał Gortat.
- Gramy za miękko, rywale robią, co chcą w ataku, musimy się postawić twardo jak mężczyźni, tymczasem nie widzę chęci wygranej - lamentuje Wittman.
Pozostałe wyniki: Cleveland - Utah 118:114, Miami - LA Lakers 101:88, Toronto - NY Knicks 109:111, Milwaukee - Boston 83:99, Minnesota - Charlotte 95:104, New Orleans - Dallas 120:105.