Podopieczni Mike'a Taylora sprawili sporą sensację wygrywając z Rosjanami w drugiej rundzie. To oznacza, że jeszcze w piątek może okazać się, że Biało-czerwoni awansują do ćwierćfinału koszykarskiego mundialu. Po końcowej syrenie, Polacy rzucili się sobie w ramiona w geście radości!
Po spotkaniu Polska - Rosja emocji w rozmowie z dziennikarzem TVP Sport nie ukrywał Aaron Cel. - Rosja grała bardzo dobrze, ale naprawdę daliśmy z siebie wszystko. Nasz lider Mateusz Ponitka dostał w buzię i musiał zejśc z boiska, więc postaraliśmy się podwoić nasze siły, żeby jakoś pociągnąć ten mecz - mówił.
Cel miał łzy w oczach i od razu został zapytany, czy czuje wzruszenie. - Jest czego. Nasz sport nie jest jakoś wybitnie znany w Polsce, a teraz chyba kwalifikujemy się do ósemki mistrzostw świata, więc dla chłopaków jak my, którzy gramy w Polsce, w niezbyt znanej lidze w Europie, to jest naprawdę nadzwyczajne. Wszyscy wierzymy w siebie, w kolegów z drużyny - to jest prawda, a nie tak, żeby to ładnie wyglądało. Nie jestem tutaj żeby zbierać pochwały, jestem tutaj żeby walczyć. Robimy nasze, robimy swoje, kiedy tylko drużyna nas potrzebuje, staramy się pomóc - pięknie odpowiedział po zwycięstwie.
Cel nie mógł ukryć wzruszenia, które z całą pewnością towarzyszyło także innym zawodnikom. Choć do tej pory, koszykarze byli traktowani nieco po macoszemu, to teraz z pewnością przebojem wbiją się do świadomości polskich kibiców. Kolejny mecz Biało-czerwonych w niedzielę z Argentyną. Na relację na żywo zaprasza Sport.se.pl!
Polecany artykuł: