Wiadomość o tym, że Kobe Bryant nie żyje zdruzgotała nie tylko środowisko sportowe. Już kilka godzin po katastrofie okazało się, że na pokładzie prywatnego helikoptera ikony koszykówki znajdowało się jeszcze osiem osób i żadna nie przeżyła. Każda śmierć była osobistą tragedią dla ich rodzin. Wśród zmarłych odnaleziono także Christinę Mauser. Trenerka nie miała żadnych szans, by wyjść cało z potwornego wypadku. Tragiczną informację o jej śmierci potwierdził mąż. Znany muzyk Matt Mauser, lider zespołu Tijuana Dogs, podkreślił, że on i dzieci nie mogą pogodzić się ze stratą żony oraz matki. "Moje dzieci i ja jesteśmy zdruzgotani. Straciliśmy wspaniałą żonę i mamę w katastrofie helikoptera. Proszę o uszanowanie naszej prywatności. Dziękujemy za wszelkie wyrazy wsparcia, które znaczą dla nas bardzo dużo" - przekazał w komunikacie na Facebooku.
Łącznie na pokładzie maszyny znajdowało się 9 osób - 8 pasażerów i 1 pilot. Wśród ofiar znalazła się także 13-letnia córka Kobe Bryanta. Cała ekipa zmierzała na mecz akademii Mamba, należącej do ikony Los Angeles Lakers. Podano również, że śmierć poniósł trener baseballa John Altobelli oraz jego żona i córka.
Kobe Bryant miał 41 lat. Katastrofa prywatnego helikoptera wywołała ogromne poruszenie w sportowym środowisku. Słowa wsparcia dla rodziny 5-krotnego mistrza NBA oraz najbliższych pozostałych ofiar popłynęły z każdego kontynentu. Wśród wstrząśniętych byli m.in. Robert Lewandowski i Marcin Gortat.
Polecany artykuł: