Wycieczki do całkowicie odciętego od świata kraju stają się coraz bardziej popularne. Podróżując do Korei Północnej trzeba się jednak liczyć z tym, że jeden wybryk może nas słono kosztować. Żadnych konsekwencji nie musiał się obawiać natomiast Dennis Rodman, była gwiazda Chicago Bulls. Jeden z najbardziej kontrowersyjnych koszykarzy w historii kilka lat temu został zaproszony do Korei.
Robert Lewandowski ODEJDZIE z Bayernu? Ta finansowa decyzja może o tym przeważyć
W trakcie krótkiego pobytu zdążył się zaprzyjaźnić z Kim Dzong Unem, co sam dumnie podkreślał w licznych wywiadach. Amerykanin w podcaście Mike'a Tysona, Hotboxin' podzielił się innymi wrażeniami z pobytu w Korei Północnej. - Było naprawdę fajnie. Gdy wysiadłem z samolotu czekał na mnie czerwony dywan. Wyszedłem, a wokół było osiemdziesiąt osób, które pytały: "Czy jesteś szczęśliwy, że przyleciałeś do Korei Północnej?" - wyjawił były koszykarz.
19-letni piłkarz klubu Serie A walczy o życie! Jego stan jest krytyczny
Rodman nie ukrywał również, że dane mu było imprezować z dyktatorem. - Następną rzeczą, jaką pamiętam, była kolacja, na której byliśmy pijani jak cholera. Kim zaczął śpiewać karaoke, ale nie miałem pojęcia, o czym śpiewa. Wszyscy zaczęli klaskać, a później przed nami zaczął tańczyć zespół osiemnastu dziewczyn. Były gorące, ale tańczyły tylko przy jednej piosence - opowiedział Rodman.
Czytaj Super Express bez wychodzenia z domu. Kup bezpiecznie Super Express KLIKNIJ tutaj