Wrażenie robiły nie tylko 23 pkt zdobyte niedawno przeciwko Dallas (przegrana Spurs 119:144), ale jeszcze bardziej – świetna skuteczność reprezentanta Polski za 3 pkt: umieścił w koszu 4 na 6 prób, a tylu rzutów z dalekiego dystansu nie trafił wcześniej nigdy w NBA. Jeszcze rok temu mówiono, że Jeremy Sochan nie potrafi rzucać z dystansu.
Z tym było fatalnie, teraz jest dobrze
Polak zadaje dzisiaj kłam takim opiniom. Do tej pory „trójki” to była największa słabość Sochana. W pierwszym sezonie w NBA Polak zaliczał fatalną skuteczność rzutów trzypunktowych – ledwie niespełna 25 procent. W obecnym jego statystyki robią już o wiele lepsze wrażenie: prawie 39 procent. Częściej też decyduje się na takie akcje.
Koniec gehenny Jeremy’ego Sochana, jego trener podjął wreszcie sensowną decyzję
To kolejny element gry Sochana, nad którym mocno pracował, oprócz rzutów wolnych, zdecydowanie poprawionych w trakcie poprzednich rozgrywek dzięki rzucaniu… jedną ręką.
– Bardzo ciężko nad tym pracowałem – powiedział ostatnio o rzutach za trzy. – Wiem, że wcześniej byłem w lekkim kryzysie. Były mecze, w których nie grałem zbyt wiele, ale trenowałem wytrwale.
Jeremy Sochan wróci do reprezentacji Polski? Te słowa nie pozostawiają wątpliwości, jasny komunikat!
23 pkt w spotkaniu z Mavericks to bvł drugi najlepszy wynik punktowy naszego skrzydłowego w obecnym sezonie. Jeremy nie poprzestał na tym. Trzy dni później w starciu z Utah Jazz (porażka drużyny Sochana 118:130) „wykręcił” równie solidne liczby: 19 pkt przy 70-procentowej skuteczności rzutów z gry. I znowu imponował trafieniami zza łuku. Tym razem w koszu umieścił 3 z 4 rzutów trzypunktowych.Nowa broń z arsenału Polaka zaczyna mocno razić rywali! Oby też poprowadziła w końcu Ostrogi do wygranych w NBA.