Vanessa Bryant i Kobe Bryant doczekali się czterech córek. Natalia, Gianna, Bianka i Capri były oczkami w głowie 41-letniego taty. Druga z wymienionych bardzo chciała iść w jego ślady i odziedziczyła wielki koszykarski talent. W niedzielę podróżowała z tatą na kolejny trening helikopterem. Niestety, okazało się, że lot skończył się wielką tragedią. W Kalifornii maszyna runęła na ziemię, a 9 osób z jej pokładu nie miało żadnych szans na przeżycie. Kilkadziesiąt minut po zdarzeniu służby oficjalnie przekazały druzgocącą dla żony i pozostałych dzieci koszykarskiej ikony wiadomość. Niektórzy zaczęli się zastanawiać, dlaczego na pokładzie nie znalazła się także wybranka serca legendy Los Angeles Lakers. Z najnowszych przekazów wynika, że był to wynik umowy, jaką małżeństwo zawarło dawno temu.
Serwis people.com, powołując się na własne źródło, podał, że Kobe Bryant uzgodnił z żoną Vanessą, że nie będą razem podróżowali helikopterem. Ten środek transportu wybrał były koszykarz, by unikać korków drogowych. - Musiałem wymyślić sposób, w którym mógłbym nadal trenować i skupiać się na rzemiośle, jednak nie narażając przy tym czasu rodzinnego. Spojrzałem wtedy na helikoptery, które pozwalały mi wrócić do domu w 15 minut i wtedy się zaczęło - zdradził Alexowi Rodriguezowi przed dwoma laty.
Niestety, nowa metoda okazała się ostatecznie przyczyną wielkiej straty dla całego sportu. Śmierć Kobe'ego Bryanta pogrążyła w żałobie fanów na całym świecie. Kibice wspominają jego wielkie osiągnięcia i wspaniałe akcje. Ikona swoją zawodową karierę zakończyła w 2016 roku. W jej trakcie Bryant aż 5 razy wygrywał NBA z Los Angeles Lakers. Dwukrotnie (2009 i 2010) wybrano go MVP finałów najlepszej koszykarskiej ligi świata.