Impreza w hotelu
Przypomnijmy, że wszystko zaczęło się od incydentu, do którego miało dojść tydzień temu w kalifornijskim ośrodku Chula Vista. Tam na zgrupowaniu przebywa 8 czołowych polskich lekkoatletów - poza Konradem Bukowieckim i Piotrem Liskiem również młociarze Anita Włodarczyk, Wojciech Nowicki i Joanna Fiodorow, skoczkowie wzwyż Kamila Lićwinko i Sylwester Bednarek oraz kulomiot Andrzej Regin. Większość z nich miała zostać poproszona o opuszczenie ośrodka za nieprzyzwoite zachowanie podczas imprezy.
Wszyscy poza wybitną młociarką Anitą Włodarczyk, do której zachowania nie było zastrzeżeń. - Jako reprezentantka naszego kraju staram się zawsze godnie reprezentować Polskę na całym świecie - napisała mistrzyni olimpijska w swoim oświadczeniu.
Konflikt polskich młociarzy
Wygląda jednak na to, że doszło do konfliktu pomiędzy dwoma grupami polskich młociarzy. Tak można wnioskować z wpisu Joanny Fiodorow na Facebooku, która choć nie wymienia mistrzyni olimpijskiej z imienia i nazwiska, jasno daje do zrozumienia, kto jej zdaniem jest winny całej afery:
"Cała sytuacja rozpoczęła się od feralnego poniedziałkowego (27.03.2017) treningu rzutowego, na którym to prawdopodobnie naruszyłam przestrzeń treningową grupy pozostałych Polskich lekkoatletów (rzut młotem). Jak wszem i wobec wiadomo MOJA GRUPA ma przysłowiowo na pieńku z obecną na zgrupowaniu w USA, drugą grupą rzutu młotem i nie życzą sobie naszej obecności na rzutni co zastrzegli sobie u dyrektorstwa ośrodka!!!" - czytamy we fragmencie posta Fiodorow.
Wszyscy kontra Włodarczyk?
Wojciech Nowicki, brązowy medalista igrzysk olimpijskich z Rio de Janeiro w rzucie młotem, zgodził się ze słowami Fiodorow, wymownie komentując całą sprawę: "Cóż więcej mogę dodać, taka cudowna jest nasza miła, życzliwa, serdeczna i otwarta koleżanka z kadry, na jaką kreują ją media" - napisał lekkoatleta.
W czwartek w podobnym tonie pisał Konrad Bukowiecki, który sugerował, że "ktoś chce zrobić im na złość". Murem za bohaterami afery stanął też Paweł Fajdek, krótko komentując: "Wasze zdrowie".
Nikt z nich nie napisał wprost, że chodzi o Anitę Włodarczyk, ale nie trzeba mieć specjalistycznej wiedzy o sytuacji polskich lekkoatletów, aby rozszyfrować te tajemnicze wiadomości. Hasztag #PolakPolakowiWilkiem też nie pozostawia złudzeń. Jak Polski Związek Lekkiej Atletyki rozwiąże ten wielki problem?