Anna Kiełbasińska to utytułowana polska lekkoatletka specjalizująca się w biegach na krótkich dystansach. Wiele ze swoich medali zdobyła w sztafecie 4x400 metrów, a największe sukcesy osiągała w 2019 roku. Wtedy sięgnęła bowiem po srebro mistrzostw świata w Doha (choć nie biegła w finale, ale uczestniczyła w eliminacjach, za co także przysługuje jej medal), złoto halowym mistrzostw Europy w Glasgow oraz złoto światowych wojskowych igrzysk sportowych (Kiełbasińska jest bowiem także żołnierzem Wojska Polskiego) – wszystkie te medale zdobywała w sztafecie 4x400 metrów. Niewiele osób może zdawać sobie sprawę z tego, że na co dzień Anna Kiełbasińska zmaga się z nieuleczalną i wstydliwą, szczególnie dla kobiet, chorobą.
Anna Kiełbasińska nie ukrywa swojej dolegliwości. W przeszłości przechodziła jednak trudne chwile
Przed igrzyskami w Rio de Janeiro Anna Kiełbasińska zdecydowała się na krok, który na zawsze odmienił jej sposób życia. Sprinterka przyznała wtedy, że cierpi na autoimmunologiczną chorobę, której skutkiem jest okresowe wypadanie włosów – łysienie plackowate.
- Zacznę od tego, że jest to najtrudniejsza wiadomość w moim życiu, którą muszę się z wami podzielić. Od dłuższego czasu walczę nie tylko z moimi rywalkami na bieżni, ale także z chorobą. Starałam się wiadomość o stanie mojego zdrowia zachować raczej w gronie najbliższych mi osób, przyszedł jednak bardzo ciężki dla mnie moment, w którym muszę się tym z wami podzielić. Jest to jedna z autoimmunologicznych chorób, którą ma się na całe życie, a daje o sobie znać tylko co jakiś czas. U mnie objawia się to okresową utratą włosów, co jak się domyślacie nie jest łatwą sprawą, zwłaszcza dla kobiety – pisała wówczas zawodniczka na swoim profilu na Instagramie.
W późniejszym wywiadzie dla „Vogue” w 2020 roku Anna Kiełbasińska zdradziła, jak mocno choroba utrudniała jej życie. - Spóźniałam się na treningi, bo stałam z lakierem, spinkami i dwoma lusterkami, by maskować łyse miejsca na głowie - wyznała sportsmenka. Ze swoją chorobą zmaga się ona od dzieciństwa i jak wspomina, na początku się jej nie wstydziła. Ten przyszedł dopiero później wraz z dorastaniem. Na szczęście, po wielu latach męki z próbą ukrycia swojej choroby, Anna Kiełbasińska zdołała pogodzić się z nią i zaakceptowała siebie. To zaś pozwoliło jej iść do przodu po kolejne sukcesy i miejmy nadzieję, że osiągnie je także na nadchodzących igrzyskach w Tokio.