Cóż to był za bieg. Zaczęło się zgodnie z planem. O roszady w składzie polskiej sztafety. Patryka Adamczaka, który biegł w eliminacjach, zastąpił Rafał Omelko. Polacy należeli do faworytów, ale wśród rywali znalazły się same potęgi. Wielka Brytania, USA czy Trynidad i Tobago. Medal tak, złoto - o tym nikt nawet nie marzył.
Polacy ruszyli jednak bardzo mocno. Od pierwszej zmiany trzymali się drugiej pozycji. Pozycję lidera oddali Amerykanom. Niczym wytrawni bokserzy czekali na dogodny moment, a gdy ten się pojawił, wykorzystali go w sposób wręcz wzorcowy. Na zmianie amerykańskiej pojawił się Vernon Norwood. Na polskiej Jakub Krzewina. Polak biegł bardzo pewnie, dostrzegł zmęczenie przeciwnika i zaatakował.
A później pozostała już tylko szaleńcza radość. Polak rozpędzał się, Amerykanin zwalniał. Na mecie to nasz biegacz był pierwszy. Złoty medal i rekord świata! Na taki wyczyn Polaków czekaliśmy wiele lat. Od mistrzostw świata w Lizbonie. Od 2001 roku, gdy nasi ostatni raz pobiegli po złoto HMŚ.
Zespół | Czas | |
1 | Polska | 3:01.77 |
2 | USA | 3:01.97 |
3 | Belgia | 3:02.51 |