Już przed finałem za największych faworytów biegu na 60 m ppł. uznawano Josepha i Szymańskiego. Obaj ci płotkarze spotkali się w półfinale i tam Szwajcar był lepszy o zaledwie 0,03 s od Polaka, który pobiegł 7,53 s i wyrównał w ten sposób rekord życiowy. W związku z tym oczekiwania przed finałem były spore, ale najszybszy w tym sezonie zawodnik z Europy potwierdził klasę. Poprawił swój najlepszy wynik w najważniejszym momencie i pewnie wywalczył złoto. Szymański nie najlepiej ruszył ze startu, ale na dystansie złapał rytm i pokonał resztę rywali. Z czasem 7,56 s wywalczył siódmy i ostatni medal dla Polski podczas tegorocznych HME. Brąz z wynikiem 7,59 s zdobył Francuz, Just Kwaou-Mathey, a niewiele za nim na metę wbiegł Krzysztof Kiljan.
Jakub Szymański zamknął HME w wielkim stylu! 20-latek zdobył srebrny medal
Drugi z Polaków zajął 6. miejsce z czasem 7,63 s - gorszym zaledwie o 0,01 s od rekordu życiowego. Płotkarze zdecydowanie nie zawiedli, a kilkadziesiąt minut po sukcesie Piotra Liska w skoku o tyczce, Szymański dołączył do utytułowanego tyczkarza jako polski lekkoatleta z medalem HME. Ostateczny dorobek Biało-Czerwonych w Stambule to cztery srebrne i trzy brązowe medale. Tak licznie na podium stawali tylko reprezentanci Holandii, ale Polakom zabrakło choćby jednego złotego medalu. Dlatego w klasyfikacji medalowej Polska zajęła odległe miejsce, w przeciwieństwie do najlepszej Holandii.
Polskimi bohaterami zakończonych HME zostali: Adrianna Sułek (srebro w pięcioboju), Ewa Swoboda (srebro na 60 m), Piotr Lisek (srebro w skoku o tyczce), Jakub Szymański (srebro na 60 m ppł), Anna Kiełbasińska (brąz na 400 m), Sofia Ennaoui (brąz na 1500 m) i brązowa żeńska sztafeta 4x400 m (Kiełbasińska, Marika Popowicz-Drapała, Alicja Wrona-Kutrzepa i Anna Pałys).