Polskim popisem był finał biegu na 800 m mężczyzn. Niespełna 18-letni Krzysztof Różnicki (Cartusia Kartuzy) oderwał się od rywali 200 m przed metą i zwyciężył z ogromną przewagą, w czasie 1.47,44 min. Biegacz z Kartuz to rewelacyjny mistrz Polski seniorów z ubiegłego roku. Miał prawo startu w igrzyskach w Tokio, ale jego trener uznał, że ta impreza przerasta jeszcze możliwości jego podopiecznego.
– Przyjechałem tutaj z jednym celem, czyli zdobyciem mistrzostwa. Moje ostatnie 200 metrów było najmocniejszą częścią biegu. Biegłem po zwycięstwo – nie ukrywał za metą Różnicki, cytowany przez portal pzla.pl. - Po to pracowaliśmy z trenerem i mam nadzieję, że będę jeszcze szybszy i powalczę o medal mistrzostw świata [juniorów]. Uczucie jakie teraz mi towarzyszy jest bardzo wyjątkowe i te chwile zachowam do końca życia.
Srebrny medal wywalczył 18-letni Kacper Lewalski (Truso Elbląg) w czasie 1.48,50.
- Cieszę się też z tego, że stajemy na podium w Tallinnie razem z Kacprem – nie krył Różnicki. Mam nadzieję, że będziemy kontynuować polskie tradycje związane z biegiem na 800 metrów.
A Lewalski dorzucił:.
– Myślę, że możemy być kolejnym pokoleniem takich biegaczy jak Adam Kszczot i Marcin Lewandowski. Jestem ich wielkim fanem.
Zestaw kolorów medali uzupełnił kwartet sprinterek na dystansie 4x100 m. W przedbiegach Dorota Puzio, Monika Romaszko, Marta Zimna i Magdalena Niemczyk ustanowiły rekord Polski juniorek – 44,54 s. Finał był wolniejszy: triumfowały Brytyjki (44,62 s), a Polki były trzecie w czasie 44,79.
Ostateczny dorobek Polski w ME juniorów to 3 medale złote, 3 srebrne i 2 brązowe. W przyszłym miesiącu, już po igrzyskach olimpijskich, czeka juniorów czempionat światowy w stolicy Kenii – Nairobi.