Justyna Święty: Na MŚ w lekkoatletyce pójdę w trupa! [GALERIA]

2017-08-03 4:00

W marcu Justyna Święty (25 l.) zdobyła upragnione medale halowych ME: brąz indywidualnie i złoto w sztafecie 4 x 400 m. W kwietniu doprowadziła polski kwartet do drugiego miejsca w nieoficjalnych MŚ sztafet. W czerwcu pobiła rekord życiowy (51,15 s). Szykował się rok, jakiego jeszcze nie było. Ale zaraz potem skręciła staw skokowy, schodząc ze schodów. Przez miesiąc mogła stosować tylko trening zastępczy. Czy spełni swoje nadzieje w MŚ w Londynie?

- Mówiono mi, że muszę się zoperować. Ale kostka okazała się bardziej stabilna. Jestem przekonana, że nie uciekło mi wiele treningu - mówi z nadzieją "Super Expressowi" Justyna Święty, która znalazła się w reprezentacji na MŚ. - Znowu biegam w kolcach. Moje ambicje nie zmalały. Muszę tylko otrzaskać się z dużymi prędkościami.

Pochodzi z Raciborza, reprezentuje barwy AZS AWF Katowice, a mieszka we Wrocławiu. Choć jest drobną blondynką, skrywa w sobie walecznego lwa.

- Przedtem myślałam o miejscu w finale indywidualnym. Teraz będzie ciężej, ale dam z siebie wszystko. Pójdę w trupa! Nie mam innego wyjścia - deklaruje.

Szanse na podium będzie miała w sztafecie 4 x 400. Szybciej od Polek w tym roku biegały tylko Amerykanki.

- Będziemy walczyć o medal - deklaruje Justyna. - Ale jeżeli nie będzie podium, a pobijemy mający już 12 lat rekord Polski, to też będziemy zadowolone.

We wrześniu ma wyjść za mąż za Dawida Ersetica, zapaśnika stylu klasycznego. Noga musi być sprawna. - Chciałabym na weselu przetańczyć całą noc i dobrze się bawić - wyznaje ze śmiechem.

Nasi Partnerzy polecają
Najnowsze