„Super Express”: - Jak bardzo twoje życie się zmieniło po złotym medalu w Tokio w sztafecie mieszanej?
Kajetan Duszyński: - Zmieniło dosyć istotnie moje życie i priorytety, bo teraz jestem w większości skoncentrowany na sporcie. Szczyt atencji co do mojej osoby już minął i całe szczęście, bo jednak było to dosyć męczące. Zdecydowałem się wystartować na hali i dzięki temu się trochę zrelaksuję.
- A czy były momenty, że przed złotem myślałeś o końcu kariery?
- Dużo od tamtego sezonu zależało. Jestem związany doktoratem na Politechnice Łódzkiej z kształceniem na interdyscyplinarnej szkole doktorskiej. Wiążę przyszłość z nauką, chcę skończyć ten doktorat. Był plan, żeby skończyć po sezonie olimpijskim, ale sprawy mi się pokrzyżowały. Teraz skupiam się na sporcie i chciałbym się w tym wymiarze rozwijać.
- Czym konkretnie zajmujesz się naukowo?
- Wykonuję doktorat w pracowni krystalograficznej, on polega na wykonywaniu krystalografii białek, czyli jednej z najpopularniejszych metod określania struktury białek. To znana metoda szczególnie w czasach koronawirusa, kiedy szukamy konkretnych leków i substancji, które działają na białka i blokują ich aktywność oraz pomnażanie cząsteczek wirusowych.
Przeczytaj także: Ewa Swoboda dla "Super Expressu": Nie chcę ukrywać emocji. Nie będę nikogo udawać
- W tym widzisz swoją przyszłość po zakończeniu kariery sportowej?
- Myślę, że będę najbliżej nauki, ale ona z roku na rok się zmienia, więc dokładnie nie wiem, czym będę się zajmował. Działalność naukowa leży najbliżej mojego serca.
- Jaki jest twój cel na halowe mistrzostwa świata?
Przede wszystkim rekord życiowy. Jestem w stanie to zrobić. Mogę pobiec szybko i również zdobyć doświadczenie. To taki mój cel minimum.