IAAF jeszcze przed startem MŚ w lekkoatletyce Londyn 2017 ustalił nagrody za poszczególne miejsca. Za zwycięstwo w swojej dyscyplinie (indywidualnej) każdy sportowiec otrzymuje 60 tysięcy dolarów. Srebrny medal wyceniany jest na połowę mniejszą kwotę, a brąz to nagroda rzędu 20 tysięcy dolarów. Nasi medaliści zarobią więc na złotówki - 216 tysięcy za złoto, 108 tysięcy za srebro i 72 tysiące za brąz.
Najwyższą kwotę otrzyma Anita Włodarczyk, która wygrała konkurs rzutu młotem. Jednak ona odczuwa też zapewne spory niedosyt. Miała bowiem chrapkę na pobicie własnego rekordu świata, a to jest bardzo opłacalne - IAAF wycenił taki wyczyn na 100 tysięcy dolarów. Gdyby młociarka znad Wisły zrealizowała swój cel, to zarobiłaby więc dodatkowe 360 tysięcy złotych!
Nagrody dla medalistów przedstawiają się znacznie lepiej niż te, które otrzymali za igrzyska olimpijskie w Rio de Janeiro. Wówczas PKOl płacił 120 tysięcy złotych za złoty medal, za srebro - 80 tysięcy złotych, a za brąz - 50 tysięcy złotych. Nawet po dodaniu premii z Ministerstwa Sportu i Turystyki kwota była mniejsza niż ta od IAAF. Rekompensuje to emerytura olimpijska.
Polska tuż za podium w klasyfikacji medalowej MŚ w lekkoatletyce Londyn 2017