- Za pierwszym razem młot uderzył w koło, stąd taka odległość. Drugi rzut też był asekuracyjny, ale się pobudziłem, podszczypałem i pomogło. Ta próba była bardzo dobra technicznie, na 50-60 procent możliwości - ocenił Fajdek.- Zeszło ze mnie ciśnienie, które znosiłem cały rok. Dobrze wiemy, jak było w kwalifikacjach olimpijskich (nie przeszedł ich w Londynie 2012 i Rio 2016 - przyp. red.). Ale Londyn został już odczarowany. Od dwóch tygodni nie mogłem się doczekać tych zawodów i to było najgorsze. Teraz najgorsze za mną. Miejmy nadzieję, że przede mną to najlepsze.
Pomimo wilgoci i chłodu (niewiele ponad 10 stopni) Polak jako jedyny w tej grupie wykonywał próby w krótkich spodenkach.
- Deszcz mi nie przeszkadzał. A w takim mokrym kole jak tutaj można bić rekordy świata. Jest bardzo szybkie - mówił Paweł Fajdek. W grupie B wynik 76,85 m uzyskał w pierwszej próbie mistrz Polski Wojciech Nowicki (28 l.). Zdaniem Fajdka - jeden z faworytów finału.
- Ale jednak nie wyobrażam sobie, żebym ja nie wygrał, nie zdobył złota - mówi Fajdek. - Myślę, że wygram i wierzę w to mocno, tak jak wierzą wszyscy dokoła mnie. Piątkowy wieczór, gdy będzie rozgrywany finał młota, ma być bez deszczu. Koło będzie wolniejsze.
- Ale butów na finał nie zmienię, bo one są na każde warunki - zapowiada nasz faworyt do złota.
Niesamowita historia na MŚ. Pokonał wirusa i awansował po samotnym biegu!
Londyn 2017: Piotr Lisek i jego żona z radości stanęli na rękach! [WIDEO]
Londyn 2017: Anita Włodarczyk wróciła do Polski! Mistrzyni przywitana na Okęciu [ZDJĘCIA]