"Super Express”: - Nie do takich wyników przyzwyczaiła nas pani w przeszłości…
M. Andrejczyk: - Przyzwyczaiłam raczej do wahadła: od 52 do 71 metrów, więc jak u mnie to nic nowego (śmiech). W tym sezonie dokonałam wielu zmian i dużo ryzykuję. Ale trener Petteri Piironen, do którego trafiłam, ma imponującą wiedzę. A jego team działa bardzo sprawnie.
- Jest pani przekonana, że „fińska ścieżka” była słuszna decyzją?
- To pokażą wyniki. Na razie mnie one nie satysfakcjonują. Obecny sezon może się udać albo nie. Będzie ciężki i ryzykowny. Z moim zdrowiem nie jest lekko. Ale będę walczyć. O wszystko, jak co roku.
- Czy została załatana „dziura w barku”, która dokuczała pani w sezonie olimpijskim?
- Nie. Rzut oszczepem jest konkurencją bardzo nienaturalna i kontuzjogenną. Mam jednak wrażenie, że trening u Petteri Piironena zabezpieczy mnie przed kontuzjami. Widzę, że trener ma pomysł na mnie. Cierpliwie mi to tłumaczy. I czuję, że mój organizm jest już inny, silniejszy, bardziej dynamiczny. Tylko nie jestem jeszcze w stanie przełożyć tego na rzuty. W tym pierwszym starcie było technicznie bardzo źle, zupełnie nie to, co na treningu.
23/04/2022 KH Maria Andrejczyk zszokowała kibiców. Zrobiła odważny krok, przed nią nowy rozdział
- Z czego to może to wynikać?
- Wina mojej głowy, w której zbyt wiele się dzieje. Kiedy się bardzo stresuję, kiedy wiem, że nie nie jestem dobrze przygotowana, wtedy nastawiam się na rzucanie w sposób uproszczony technicznie. A rzutów mi brakuje. W ostatnich kilku tygodniach miałam zaledwie trzy treningi rzutowe, bo tylko na tyle mój organizm mógł pozwolić. Wiem, że w tym roku płacę ze sezon miniony.
- Tamten miniony sezon rozpoczął się rekordowym wystrzałem, który potem się nie powtórzył...
- Na początku roku 2021 byłam wypoczęta i głodna startów, po nielicznych występach w sezonie 2020. Ale rzut na rekord Polski był tak potężny, że przypłaciłam go kontuzją. Taki wynik nie powinien mieć miejsca na początku sezonu. A potem było ratowanie tego, co się da. W tym roku mojej starty zależeć będą od zdrowia. I może być różnie.
29/04/2022 DCH Maria Andrejczyk zmieniła się przed sezonem 2022. Nowy świat w jej oczach