- Byłam tak świetnie przygotowana, że miałam świadomość, iż mogę walczyć o medal, nawet o złoty – mówi w rozmowie z „Super Expressem”. - I chciałam zrobić wszystkim niespodziankę, tym bardziej, że była to pierwsza konkurencja mistrzostw.
Mistrzyni Europy pochodzi z Braniewa na Warmii. Jej kariera biegaczki rozpoczęła się, gdy miała lat 14, ale pomimo talentu długo przyszło jej czekać na Wielki Sukces.
- Kilka lat temu znalazłam się na sportowym rozdrożu - wspomina. - Skończyły się stypendia, a trzeba było z czegoś żyć. Wstąpiłam więc do wojska i służyłam w zwykłej jednostce starając się pogodzić służbę ze sportem. Nie udało się. Przez rok biegałam na kiepskim poziomie. Zgłosiłam się wtedy do trenera Jacka Wośka. Przyjął mnie, a ja zrezygnowałam ze służby. Jestem mu bardzo wdzięczna, co współpraca przyniosła owoce. A w międzyczasie dostałam się do zespołu sportowego w wojsku. Przeszłam czteromiesięczne szkolenie, w tym strzelanie, rzut granatem czy udzielanie pierwszej pomocy. Teraz mam etat marynarza, ale zajmuję się sportem. Na okręcie nie pływałam.
Aleksandra Lisowska mieszka obecnie w Olsztynie i reprezentuje klub AZS UWM. Jest współrekordzistką Polski w maratonie (2:26.08 godz. w 2021 r.). Morderczy dystans nie przynosi jej cierpienia.
- Kocham sport i bieganie długich dystansów. Treningi w tej specjalności są długie, ale właśnie to sprawia mi ogromna radość. Maraton to coś, co wydarzyło się w moim życiu. Odzwierciedla moją osobowość i drogę życiową, na której były lata lepsze i gorsze . Wymaga spokoju, opanowania i dyscypliny. Sytuacje życiowe spowodowały, że wynik jest teraz, a nie wcześniej. Moja droga była kręta, miała wiele zakrętów, ale jestem już na prostej.
Na tej prostej mistrzyni Europy widzi swoje szanse w konfrontacji z dominującymi Afrykankami.
- Na pewno mam ogromne rezerwy – deklaruje. - Afrykanki przeważają, ale jako dojrzała biegaczka uważam, że my, Europejki także umiemy walczyć i możemy z nimi nawet wygrywać w igrzyskach czy mistrzostwach świata. Tym bardziej, że w tych imprezach nie ma biegu po rekord, a liczy się taktyka. Taktyką potrafiłam wygrać w Monachium.