Paweł Fajdek ubiegły sezon wciąż traktuje jak koszmar. Choć na mityngach nie miał sobie często równych, to podczas najważniejszej imprezy - igrzysk olimpijskich w Rio de Janeiro - kompletnie zawiódł. Był głównym faworytem do złota w Brazylii, a nie dostał się nawet do finału. Później mówił ze łzami w oczach, że zrobi wszystko, by w 2020 roku w Tokio dać Polsce największą radość. Początek nowego sezonu wydaje się potwierdzać, że Fajdek na poważnie wziął się za treningi!
Podczas startu w Miami nasz utytułowany młociarz spisał się wręcz fantastycznie! Z wynikiem 81,39 metra nie miał sobie równych. Drugiego Słowaka Marcela Lomnicky'ego, z którym trenuje wyprzedził o niemal cztery metry. Trzecie miejsce zajął reprezentant gospodarzy Carlos Mangum, a na czwartej lokacie uplasował się Polak Arkadiusz Rogowski.
Fajdek na sześć prób zanotował pięć udanych i tylko jedną spaloną. Uzyskiwał odległości: 78,12 metra, 81,39 metra, 79,65 metra, 80,92 metra i 80,78 metra. Warto nadmienić, że jeszcze nigdy w karierze u progu sezonu nasz dwukrotny mistrz świata nie był w tak wybornej dyspozycji.