Przed igrzyskami olimpijskimi w Paryżu prognozowało się, że reprezentacja Polski powinna zdobyć około 14 medali. Rzeczywistość jak zwykle zweryfikowała sportowe prognozy i tym razem biało-czerwoni zaprezentowali się gorzej, niż zakładano. Dopiero w ostatnim dniu igrzysk Daria Pikulik zdobyła srebrny medal w kolarstwie torowym i sprawiła, że Polska miała dwucyfrowy dorobek medalowy. Wiele startów biało-czerwonych spotkało się ze sporą krytyką ze strony kibiców, na co uwagę po igrzyskach zwrócił Paweł Fajdek. Wielokrotny mistrz świata zauważył jednocześnie, że krytyka często przybiera hejt.
Fajdek o hejterach. Mocne słowa
- Za nami piękne święto globalnego sportu jakim są Igrzyska Olimpijskie, które jak zawsze dostarczyły ogrom emocji dla kibiców, zawodników, trenerów , rodzin i przyjaciół. Oczywiście jest to także okazja dla hejterów, którzy przy takich okazjach wylewają wszystko co najgorsze a w przypadku braku medali okazują swoje niezadowolenie poprzez atakowanie i wyśmiewanie ludzi, którzy poświęcili się całkowicie przez ostatnie lata, żeby najpierw móc się na Igrzyska zakwalifikować a następnie spełniać swoje marzenia i zaspokoić oczekiwania kibiców walcząc o jak najlepsze rezultaty i miejsca na podium - napisał Fajdek w mediach społecznościowych, tuż po zakończeniu igrzysk olimpijskich.
Fajdek przytacza przykład Igi Świątek
Teraz Fajdek kontynuował temat w rozmowie z portalem WP SportoweFakty. - Gdy porównuję relacje zawodników z innych krajów, to wychodzi na to, że nasze społeczeństwo jest pod tym względem najgorsze. U nas brak szacunku jest przeogromny i praktycznie powszechny - zauważa lekkoatleta. Fajdek przytoczył również to, co mówiono o Idze Świątek po porażkach. - Przecież nawet Iga Świątek po jednej porażce jeszcze przed igrzyskami musiała czytać o sobie, że się kończy. Nie rozumiem, dlaczego daliśmy prawo do obrażania sportowców po jednym słabszym występie. Obecnie doszliśmy do sytuacji, w którym po każdej porażce nasi reprezentanci muszą mierzyć się z hejtem i słuchać, że nie nadają się do niczego. Nie dziwmy się, że potem przed ważnymi startami zjada ich stres. Niestety do części naszych sportowców wciąż dochodzą wpisy chamów z internetu. To ich rani, bo trafia wprost w serce - zauważa młociarz.