Dla Pawła Fajdka igrzyska olimpijskie nigdy nie były zbyt udane. Aż pięciokrotnie zdobywał on mistrzostwo świata(!), zaczynając od 2013 roku w Moskwie, przez Pekin (2015), Londyn (2017), Doha (2019) i na Eugene w 2022 roku kończąc. Mimo to, na igrzyskach olimpijskich sięgnął do tej pory tylko po brązowy medal na imprezie rozgrywanej w Tokio w 2021 roku. Choć ten sezon nie należał do najlepszych w wykonaniu Pawła Fajdka z różnych powodów, to wiele wskazywało na to, że znów będzie mógł walczyć o najwyższe cele na igrzyskach Paryż 2024. Niestety, ostatecznie zajął 5. miejsce, a jego tłumaczenia wzbudziły sporo dyskusji. – Takie jest życie. Bywały igrzyska, na których były jeszcze słabsze wyniki, więc nie ma co żałować. Jest piąte miejsce, jest niezły start. Byłem... za dobrze przygotowany do tego startu i to było widać. Była bardzo duża prędkość, bardzo duże moce, świetnie się czułem. Chciałem naprawdę daleko rzucić, natomiast chyba za bardzo chciałem, dlatego młot cały czas wypadał, a nie był rzucony. Zabrało 2-3 metry i medalu nie ma – powiedział Fajdek w rozmowie z dziennikarzami. Później postanowił także odpowiedzieć tym, których rozbawiła odpowiedź o zbyt dobrym przygotowaniu. Okazuje się jednak, że to nie koniec.
Wielki apel Pawła Fajdka. Kreśli czarny scenariusz, gdy sytuacja się nie zmieni
Paweł Fajdek niedługo po zakończeniu całych igrzysk Paryż 2024 postanowił opublikować niezwykle długi wpis na swoim profilu na Instagramie. – Za nami piękne święto globalnego sportu jakim są Igrzyska Olimpijskie, które jak zawsze dostarczyły ogrom emocji dla kibiców, zawodników, trenerów , rodzin i przyjaciół. Oczywiście jest to także okazja dla hejterów, którzy przy takich okazjach wylewają wszystko co najgorsze a w przypadku braku medali okazują swoje niezadowolenie poprzez atakowanie i wyśmiewanie ludzi, którzy poświęcili się całkowicie przez ostatnie lata, żeby najpierw móc się na Igrzyska zakwalifikować a następnie spełniać swoje marzenia i zaspokoić oczekiwania kibiców walcząc o jak najlepsze rezultaty i miejsca na podium – napisał polski młociarz.
W dalszej części wpisu zauważa, że on z hejtem i wyśmiewaniem jest sobie w stanie poradzić, ale młodsi zawodnicy mogą zniechęcić się do dalszej walki o swoje sportowe marzenia. – Chyba nadszedł czas aby zareagować, bo jeśli dalej tak będzie to za 8 -12 lat może nie być komu kibicować i kogo wspierać i choć sport nie umrze, to zwyczajnie może zabraknąć w nim reprezentantów naszego kraju – ocenił Fajdek. Postanowił też zaapelować do kibiców po prostu o wsparcie. – Z tego miejsca chciałbym prości każdego, kto jest kibicem, fanem, sportowcem, abyśmy wspierali się wzajemnie i dodawali otuchy, abyśmy reagowali gdy widzimy takie sytuacje i zwyczajnie na nie nie pozwalali – napisał pięciokrotny mistrz świata w rzucie młotem. Zaznaczył przy tym, że nie namawia do agresji w kierunku hejterów. Poniżej cały wpis Pawła Fajdka.