Paweł Fajdek przez miał ogromne pecha do igrzysk olimpijskich, bo choć na wielu ważnych imprezach zdobywał złote medale, zarówno na igrzyskach w Londynie, jak i w Rio de Janeiro nie przebrnął nawet eliminacji. Złą passę udało się przełamać w Tokio, gdzie sięgnął po brąz. W Paryżu nie był murowanym kandydatem do podium, jednak był w szerokim gronie zawodników, którzy mogą powalczyć o medal. Ostatecznie zakończyło się na piątym miejscu Fajdka na igrzyskach olimpijskich w Paryżu. I zapewne przeszłoby to bez dużego echa, gdyby nie wypowiedź Fajdka po zawodach.
Fajdek uderza w krytyków. Jest mocna odpowiedź
Pięciokrotny mistrz świata stwierdził bowiem, ze był zbyt dobrze przygotowany. - Byłem za dobrze przygotowany to tego startu i to było widać. Bardzo duża prędkość, dużo mocy, świetnie się czułem. Naprawdę chciałem daleko rzucić, dlatego młot cały czas wypadał, a nie był rzucany. Zabrało mi to dwa, trzy metry, czyli medal - powiedział Fajdek i jego słowa poniosły się szerokim echem w mediach społecznościowych. Młociarz był dość mocno krytykowany za tę wypowiedź.
Teraz postanowił odpowiedzieć krytykom. - Nie miałem wystarczająco dużo czasu, by "obrzucać się" na tych prędkościach. Tak wyszło. Wszystko powinno być przynajmniej dwa, trzy metry dalej. Mówiłem, że przygotowałem się na sto procent, ale nie podołałem technicznie. To jest koniec tłumaczenia. Jeśli ktoś nie rozumie tego, co ja mówię, to zapraszam do czytania książek, uczenia się lub na kurs instruktora lekkoatletyki. Może to pomoże - stwierdził Fajdek w rozmowie z "Polsatem Sport".