Pekin 2015. Paweł Fajdek: Król się bawi i złotem płaci

2015-08-26 14:03

We wtorek jako jedyne polskie medium poinformowaliśmy, że Paweł Fajdek (26 l.), wracając z uroczystej kolacji do hotelu w Pekinie, stracił złoty medal. Na szczęście kilka godzin później odnalazła go chińska policja. Historia ma jednak dalszy ciąg. Chińskie media sugerują, że wracający na "dużej fantazji" młociarz nie zgubił medalu, ale zapłacił nim za kurs taxi. Bo nie miał przy sobie pieniędzy.

"Król się bawi i złotem płaci" - chciałoby się wykrzyknąć, śledząc tę historię. Zdaniem chińskiego portalu Tencent Polak wypił na imprezie za dużo, a że nie miał gotówki, to zapłacił za kurs właśnie medalem. Tak chińskiej policji tłumaczył się lokalny taksówkarz, który wiózł Fajdka. Wcześniejsza wersja obozu Polaka była taka, że medal zawieruszył się w taksówce, a baaaardzo zmęczony mistrz tego nie zauważył i wysiadł bez krążka.

Pekin 2015: Paweł Fajdek zgubił medal w taksówce, ale odzyskała go policja! [ZDJĘCIA]

Która wersja jest ostateczna i prawdziwa? Na razie nie wiadomo, ale. "Królewski gest" Fajdka zyskał w internecie wielkie uznanie. "Jak się bawić, to się bawić" - napisał na Twitterze Marek Plawgo, były lekkoatleta. Internauci zaczynają wymyślać też sympatyczne żarty na temat przygody naszego młociarza. "Ile kosztował kurs Fajdka? 1 złoty" - to chyba najlepsze, co pojawiło się w sieci na ten temat.

Czy zgubił, czy zapłacił, ważne, że medal się znalazł. A nasz mistrz pokazał, że potrafi nie tylko świetnie rzucać, ale i całkiem nieźle się bawić. Co najważniejsze: po świetnie wykonanym zadaniu.

Nasi Partnerzy polecają

Najnowsze