Choć Konrad Bukowiecki nie był zaliczany do grona nadziei naszego kraju na medal igrzysk olimpijskich w Paryżu, to niektórzy chyba po cichu liczyli na niespodziankę. Sam kulomiot też pewnie marzył o wyniku lepszym niż osiągnął. Ostatecznie zajął on bowiem dopiero 28. miejsce w olimpijskim konkursie z wynikiem 18,83 m. Bukowiecki nie jechał zawojować tej wielkiej imprezy, a mimo to po powrocie spotkał się z olbrzymią krytyką. W rozmowie z TVP Sport zawodnik przyznał, że skala hejtu, jaki wylał się na niego po paryskim konkursie, niemal go przerosła. Nie spodziewał się, że przyciągnie aż taką uwagę społeczeństwa.
Lawina hejtu wylała się na polskiego olimpijczyka
Dla wielu sportowców sam udział w igrzyskach olimpijskich to spełnienie marzeń. Dla Bukowieckiego rzecz jasna nie była to pierwszyzna. Być może dlatego nadzieje fanów były rozbudzone. - Wychodzi na to, że każdy, kto nie wraca do kraju z medalem, jest do niczego. Sam byłem w szoku, że urosło to do takiej skali - przyznał we wspomnianym wywiadzie sam sportowiec. - To kwestia tego, że ludzie oglądający na co dzień piłkę nożną przywykli do krytykowania piłkarzy. Gdy leciały igrzyska w telewizji, przerzucili się na lekkoatletów, zapaśników. Niestety, nie do końca mają pojęcie o tych sportach. Zasięgi poszły w miliony. Nie wiem, czy być z tego dumnym, czy nie. Poruszyłem tam temat hejtu na sportowców - dodał.
Konrad Bukowiecki ostro o kibicach
Cała rozmowa była niejako odpowiedzią na wpis, jaki Bukowiecki zamieścił kilka dni wcześniej w mediach społecznościowych. "Wycieczkowicz, kompromitacja, żenada, beznadzieja... To tylko niektóre z określeń, które przez ostatnie dni dane jest mi czytać w komentarzach i wiadomościach. Nie zawsze się wygrywa, każdy sportowiec ma swoje problemy, jednym idzie lepiej, innym gorzej, ale ludzie… TO SĄ IGRZYSKA OLIMPIJSKIE! Jak nie zdobywasz medalu jesteś śmieciem, taka jest niestety narracja niedzielnych kibiców" - napisał wówczas kulomiot z Polski.
Listen on Spreaker.