Polska sztafeta z brązem HME w Belgradzie

i

Autor: Paweł Skraba/Super Express

Poruszające słowa Natalii Kaczmarek. Powiedziała to koleżankom po biegu, tego szybko się nie zapomni

Natalia Kaczmarek miała do siebie najwięcej pretensji z całej sztafetowej trójki po finałowym biegu podczas halowych mistrzostw świata w lekkoatletyce w Belgradzie. Sprinterka uważała, że mogła pobiec znacznie szybciej. Żeńska sztafeta wywalczyła w Belgradzie brązowy medal.

Natalia Kaczmarek przyznała, że była już zmęczona natężeniem biegów w Belgradzie. - Dałam z siebie wszystko, może czułam ten poranny bieg. Przeprosiłam już dziewczyny bo wiem, że mogłam dać z siebie wszystko. Gdybyśmy wyżej się zmieniły, to może by było złoto a nie brąz. Mamy kolejny medal, a na błędach będziemy się uczyć. Wierzyłyśmy w sukces, a ja pobiegłam dużo poniżej oczekiwań. Myślę, że gdybym pobiegła na swoim poziomie, to złoto byłoby do wzięcia – podsumowała wyraźnie zasmucona Kaczmarek.

Przeczytaj także: Justyna Święty-Ersetic wskazuje na ważny szczegół po biegu sztafety. Gdyby nie to, złoto mogło być dla Polski

Justyna Święty-Ersetic szykanowana za wstążkę w barwach Ukrainy

Mimo wszystko sztafecie należą się wielkie brawa, że w osłabionym składzie dokonała naprawdę dużego wyczynu i wywalczyła brązowy medal. A co by było, gdyby były w pełnym składzie?

- Szkoda ze nie było Ani Kiełbasińskiej, bo ona jest sprinterką i chyba byłoby jej najłatwiej tutaj zamknąć rywalki. Ale musiałyśmy sobie radzić. Jest nas cztery i chyba dobrze sobie poradziłyśmy – zapytała retorycznie Natalia Kaczmarek.

Zobacz też: Duplantis jeszcze bliżej nieba. Niesamowity rekord świata podczas HMŚ

Sonda
Czy interesujesz się lekkoatletyką?
Najnowsze