Na przerzedzonych trybunach (z powodu wirusa) stadionu w Monako niespełna 24-letni Ugandyjczyk Joshua Cheptegei w samotnym biegu pobił rekord świata na 5000 metrów w czasie 12.35,36 min., lepszy o 1,99 s od dotychczasowego rekordu Etiopczyka Kennenisy Bekele.
Co ciekawe - pół roku temu Cheptegei także w Monako ustanowił rekord globu na 5 km na szosie (12.51 min.). Piątkowy bieg był jego pierwszym startem od tamtej chwili.
Co ciekawe - na rekord świata w tym mityngu szykował się także mistrz świata w biegu na 3000 m z przeszkodami, Kenijczyk Conseslus Kipruto. Złapał jednak wirusa Cobid-19.
Znakomity czas na tym samym dystansie wśród kobiet uzyskała Kenijka Hellen Obiri - 14.22,12 min., o 11 s gorszy od rekordu świata.
Najlepsze wyniki na świecie w letnim sezonie uzyskali też m. in. Amerykanin Noah Lyles na 200 m - 19,76 s, Norweg Karsten Warnholm na 400 m ppł - 47,10 s czy "król tyczki" Szwed Armand Duplantis - 6,00 m.
Z trojki Polaków najwyższe, czwarte miejsce zajęła Justyna Święty-Ersetic w biegu na 400 m (52,11 s). Startujący tuż po cięzkim treningu w wysokich górach Marcin Lewandowski był siódmy w biegu na 1500 m, z dobrym wynikiem 3.33,99 min. Trzej pierwsi na mecie zeszli poniżej bariery 3.30 min., a zwyciężył Kenijczyk Timothy Cheruiyot - 3.28,45 przed Norwegiem Jakobem Ingebrigtsenem - rekord Europy 3.28,68.
Sofia Ennaoui minęła metę biegu na 1000 m jako szósta w czasie 2.32,30 min., o 0,40 s szybiej od wyniku Jolanty Januchty sprzed... 39 lat. Triumfowała Kenijka Faith Kipyegon, z rekordem Afryki - 2.29,15.
