Dla Brazylii początek piłkarskiego turnieju olimpijskiego był jak koszmar. Gospodarze, którzy wzmocnieni przez Neymara mieli przecież walczyć w Rio o złoty medal, w dwóch pierwszych spotkaniach nie zdołali strzelić ani jednej bramki. Przełamanie przyszło jednak w ostatnim spotkaniu grupowym, gdy rozbili Danię 4:0. W ćwierćfinale rozprawili się z Kolumbią, a w półfinale trafili na Honduras.
Byli oczywiście zdecydowanym faworytem, a potwierdzili to już w 15 sekundzie, kiedy to wynik otworzył Neymar. I jak się później okazało to skrzydłowy Barcelony rozwiązał i zawiązał worek z bramkami, bo zdobył też gola z rzutu karnego w 94 minucie. A w międzyczasie dla gospodarzy trafiali jeszcze Gabriel Jesus (dwa razy), Marquinhos i Luan. Poza dwoma golami Neymar zanotował też dwie asysty.
W finale turnieju olimpijskiego Brazylijczycy zmierzą się z Niemcami, którzy w swoim półfinale pokonali 2:0 Nigerię. Mecz o złoto zostanie rozegrany w sobotę o 22:30 czasu polskiego.