Polacy przegrali ze Słowenią 20:25, ale zagrają w ćwierćfinale dzięki zwycięstwu Niemców nad Egiptem. Biało-czerwoni awansowali z grupy z 4. miejsca, a w kolejnej fazie zmierzą się z Chorwacją, Danią lub Francją. Po spotkaniu próżno było jednak szukać radości w naszej ekipie. Szczególnie wściekły był trener Tałant Dujszebajew, który na konferencji prasowej wziął na siebie winę za porażkę ze Słoweńcami.
- W ataku zagraliśmy katastrofalnie. Jeśli drużyna tak prezentuje się w ofensywie, to winny jest trener i możecie o mnie pisać co chcecie. Nie szukajcie winnych tam gdzie ich nie ma. Nie patrzcie na niską skuteczność bramkarzy, nie pytajcie dlaczego grał Wyszomirski a nie Szmal. Ktoś musiał grać. Wyszomirski spisał się dobrze. To nie jego wina. Tak jak to że wszystkie zbiórki trafiały do Słoweńców nie jest winą jednego zawodnika. Nie wybierajcie sobie bramkarzy do obwiniania, ani Mateusza Kusa. To nie gra w obronie była głównym problemem, rywal rzucił 25 bramek. Nam wystarczyło wykorzystać połowę tego co zmarnowaliśmy i nie przegralibyśmy. W drugiej połowie było tych sytuacji kilkanaście - powiedział dziennikarzom.
Ćwierćfinały turnieju olimpijskiego w piłce ręcznej zostaną rozegrane w środę 17 sierpnia.