Ria Stalman

i

Autor: Newsflare/Tarbouriech Roseline via AP

Szokujące wyznanie mistrzyni olimpijskiej: Przez lata brałam sterydy. Inaczej nie miałam szans

2016-01-09 16:30

Doping. Temat tabu we wszystkich środowiskach związanych ze sportem. Oficjalnie - biorą wyjątki. Nieoficjalnie - wszyscy, tylko nie każdy ma dość odwagi/pecha, by się przyznać/wpaść. Teraz głos w sprawie dopingu zabrała Ria Stalman, mistrzyni olimpijska w rzucie dyskiem z roku 1984. - Brałam do dziesięciu miligramów sterydów każdego dnia - wyznała. - Inaczej nie miałam szans.

- Zawodniczki z Europy Wschodniej wygrywały ze mną nawet o piętnaście metrów. To były wyniki szokujące. Wiedziałam, że nie mam z nimi szans. Spytałam sama siebie: co muszę zrobić, żeby wygrać - powiedziała Stalman w jednym z holenderskich kanałów. Dodała, że sterydy zaczęła przyjmować w roku 1982. Dwa i pół roku przed igrzyskami w Los Angeles.

Agnieszka Radwańska zarobiła w Shenzhen 111 163 dolarów!

- Brałam od trzech, do dziesięciu miligramów sterydów każdego dnia. Wiedziałam, że jest to zabronione, ale na treningach testów antydopingowych wówczas nie przeprowadzano - dodała Holenderka.

Dziesięć, piętnaście metrów. Europa Wschodnia. Rzut dyskiem. Biorąc pod uwagę, że dzisiaj różnice pomiędzy czołowymi zawodniczkami a resztą są podobne, aż trudno uwierzyć, że obecne testy antydopingowe gwarantują chociażby przyzwoitą skuteczność. Tym bardziej, że Stalman na samych zawodach jakiegoś wybitnego wyniku nie osiągnęła: zaledwie 65,88 m. Rekord Holandii należący do niej? 71,22 m.

Porównując do rekordu świata, ustanowionego 9 lipca 1988 roku przez Gabriele Reinsch - 76,88 m - wygląda to raczej na rzut rozgrzewkowy.

Najnowsze