Ludzie proponują pomoc Agacie Wróbel. "Jestem oszołomiona"
Sytuacja życiowa Agaty Wróbel w ostatnich dniach zdominowała przekaz medialny w Polsce. Polska sztangistka przez kilkoma tygodniami podzieliła się trudnym wyznaniem ujawniając, że niemal całkowicie straciła wzrok. To wywołało prawdziwą lawinę kolejnych działań w jej sprawie. Premier Donald Tusk postanowił przyznać jej specjalną rentę w wysokości 5 tysięcy miesięcznie, a dodatkowo Wróbel trafi do Szpitala Uniwersyteckiego w Krakowie. W rozmowie z "WP Sportowe Fakty" sztangistka podziękowała wszystkim za pomoc w jej sprawie i wyznała, że w ostatnim czasie otrzymała wiele propozycji pomocy od różnych osób. Na pytanie o pomoc od rządu wyznała, że jest oszołomiona i serdecznie dziękuje.
- W ostatnich dniach otrzymałam liczne wiadomości od wielu osób. Bardzo dziękuję wszystkim za pozytywny odzew i pomoc. Te wszystkie problemy sprawiły, że znajduje się w kiepskim stanie psychicznym, pogłębiła się u mnie depresja. Dodatkowy rozgłos bardzo mnie stresuje. Chciałabym skupić się teraz na powrocie do zdrowia i znalezieniu nowego domu, a nie na wywiadach. To dla mnie dwie najważniejsze kwestie. Dziękuję za zainteresowanie, ale proszę też o zrozumienie. Jeszcze raz serdecznie dziękuję za wsparcie - skomentowała to, co dzieje się wokół niej Wróbel na łamach "WP Sportowych Faktów".
Oprócz problemów ze zdrowiem, polska sztangistka i jej partner mają ogromne kłopoty mieszkaniowe. Po tym, jak wprowadzili się oni do pewnej posiadłości okazało się, że poprzedni lokator zadłużył nieruchomość. To sprawiło, że Wróbel musiała mierzyć się z dodatkowymi problemami, nie ze swojej winy.
- Przez pewien czas pozostawaliśmy bez prądu, w zimnie - wyznała Wróbel dodając, że psy przygarnięte przez nią i jej partnera w najgorszych momentach ogrzewały swoich nowych panów.
Nawet w momencie, w którym sztangistka mierzy się z wieloma problemami ze swoim zdrowiem oraz mieszkaniem, priorytetem są dla niej jej zwierzęta. - Najlepiej, żeby był to parterowy domu, w spokojnej okolicy. Wystarczy jeden pokój i ogródek, żeby pieski mogły czasem wyjść na zewnątrz. One są dla mnie jak dzieci, z których za nic nie zrezygnuję - tłumaczyła.