Ten bieg był dla niej jak marzenie. Jako pielęgniarka Jessica Anderson doskonale zdaje sobie sprawę, że w zdrowym ciele znajduje się także zdrowy duch. W wolnych chwilach po pracy w londyńskim szpitalu zakłada więc sportowe obuwie i pokonuje biegiem kolejne kilometry. Zwieńczeniem długich przygotowań był start w maratonie, który odbył się w stolicy Anglii. Na metę wbiegła z czasem nieco ponad 3 godziny i 8 minut. Było to dla niej wielkie osiągnięcie, za który otrzymała wpis do Księgi Rekordów Guinessa, czym pochwaliła się na Instagramie.
Jej radość nie trwała zbyt długo. Wkrótce po tym, jak otrzymała certyfikat, został on... cofnięty. Wszystko przez zdjęcia, jakim przypatrzyła się specjalna komisja. Jessica Anderson na bieg założyła uniform pielęgniarki, składający się z niebieskiego fartucha i spodni. Jak się okazało, stanowiło to naruszenie regulaminu. Jej osiągnięcie zostało więc wymazane, choć sama zainteresowana nie odniosła się jeszcze do całego zamieszania.
Regulamin Księgi Rekordu Guinessa w biegu maratońskim w ubraniu pielęgniarki jasno stanowi, że osoba taka musi być ubrana w niebieską lub białą spódniczkę, fartuch i opcjonalnie białą czapkę. O ile brak nakrycia głowy mógł zostać wybaczony, o tyle dół stroju okazał się decydujący i osiągnięcie pielęgniarki z Londynu nie zostało ostatecznie uznane.