Gidey wcześniej specjalizowała się w biegach długodystansowych na bieżni. Rok temu, także w Walencji, ale na stadionie ustanowiła rekord świata na dystansie 5000 m – 14.06,62 min. W czerwcu tego roku pobiła w Hengelo w Holandii rekord globu na 10.000 m wynikiem 29.01,03 min. odbierając wieniec rekordzistki etiopskiej Holenderce Sifan Hassan, która cieszyła się nim zaledwie dwa dni. Ale w igrzyskach w Tokio to Hassan sięgnęła po złoty medal, a Gidey musiała zadowolić się brązem.
Na asfaltowej trasie w Walencji Etiopka poprawiła najlepszy reultat na świecie Kenijki Ruth Chepngetich aż o 1.10 min. Wyprzedziła swoje rodaczki Genetu Molalign (ETH) i Yalemzerf Yehualaw, które także były szybsze od Chepngetich – obie w czasie 1:03.51 godz.
- Jestem bardzo szczęśliwa, że udało mi się pobić rekord świata w pierwszym w karierze półmaratonie - powiedziała na mecie Gidey.
* Tymczasem w Rotterdamie padł rekord Europy w maratonie mężczyzn. Ustanowił go Belg pochodzący z Somalii Bashir Abdi (32 l.). Triumfował w maratonie wynikiem 2.03.35 godz., lepszy o 41 s od wyniku Turka Kaana Kigena Oezbilena. Dwa miesiące temu w igrzyskach olimpijskich w Tokio Abdi wywalczył brązowy krążek w maratonie.